Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ślęza Wrocław efektownie rozgromiła PGE MKK Siedlce

Michał Rygiel
Karina Szybała była jedną z najskuteczniejszych rezerwowych Ślęży Wrocław - ławka 1KS-u zdobyła przeciwko PGE MKK aż 44 punkty
Karina Szybała była jedną z najskuteczniejszych rezerwowych Ślęży Wrocław - ławka 1KS-u zdobyła przeciwko PGE MKK aż 44 punkty 1KS Ślęza Wrocław
Tylko w pierwszej kwarcie kibice mogli mieć wątpliwości co do tego, kto jest lepszą drużyną w starciu PGE MKK Siedlce ze Ślęzą Wrocław. Gdy mistrzynie Polski wrzuciły kolejny bieg okazało się, że rywalki nie są w stanie dotrzymać tempa

Zespół gospodarzy chciał od początku narzucić swoje warunki gry i zaskoczyć Ślęzę, zanim ta zdąży złapać swój rytm. Cel został osiągnięty, jednak na krótko. Po pięciu minutach PGE MKK prowadziło 11:4, potem jeszcze 13:6 i to były najwyższe prowadzenia jednego z ligowych outsiderów. Wrocławianki zabrały się do pracy.

Trzy szybkie akcje Sharnee Zoll-Norman, która dwukrotnie weszła pod kosz, a raz dograła do Kourtney Treffers sprawiły, że w czterdzieści sekund zrobiło się 13:12. Gospodynie próbowały jeszcze raz odskoczyć, ale tym razem miały tylko cztery oczka przewagi, które po trójce Kariny Szybały zamieniły się w jedno. Mistrzynie Polski wytrzymały napór rywalek i teraz mogły przejść do kontrofensywy.

Po trzech minutach drugiej kwarty podopieczne Arkadiusza Rusina wyszły na prowadzenie, a od stanu 26:24 dla 1KS-u przestały się za siebie oglądać. Druga połowa tej odsłony pokazała, jak groźna może być drużyna z Wrocławia, jeśli jest w gazie. W przeciągu dwudziestu sekund za trzy trafiły Klaudia Sosnowska i Marissa Kastanek, chwilę później rzuty osobiste wykorzystała Tijana Ajduković, a zwieńczeniem serii punktowej 10:0 była celna próba Agnieszki Kaczmarczyk z półdystansu. Końcówka już na remis, lecz po tym ciosie PGE MKK trudno było się podnieść.

Zwłaszcza, że Ślęza nie miała zamiaru zwalniać tempa. Wrocławianki robiły pod koszem to, na co miały ochotę, a każda zawodniczka dołożyła swoją cegiełkę do budowania tego okazałego prowadzenia. Ławka PGE MKK praktycznie nie istniała, bo sześć punktów zdobyte przez pięć zawodniczek rezerwowych przez cały mecz to powód do wstydu. Tymczasem zmienniczki mistrzyń Polski zagrały najlepszy mecz w sezonie, bowiem uzbierały aż 44 punkty. Z dobrej strony pokazała się praktycznie każda koszykarka 1KS-u, bo nawet Sonia Ursu-Kim, która skończyła mecz z jedynie trzema oczkami dołożyła cztery zbiórki w ataku.

- Początek w naszym wykonaniu nie był taki, jaki powinien. Nie broniłyśmy dobrze, nie trafiałyśmy. Później było trochę lepiej. Cieszymy się, że trener postawił na wszystkie zawodniczki i te podstawowe mogły trochę odpocząć - podkreślała rozgrywająca Ślęzy Zuzanna Sklepowicz.

W trzeciej kwarcie znakomicie grała Marissa Kastanek, dla której obręcz była w sobotę nieco szersza niż dla innych zawodniczek. Cztery trójki, tyle samo celnych osobistych, trzy asysty i przechwyty - amerykańska rzucająca Ślęzy robiła na parkiecie wszystko, żeby pomóc swojej drużynie. Mecz pod kontrolą miała Sharnee Zoll-Norman, po raz kolejny kończąc spotkanie z dwucyfrową liczbą asyst. To już piąty taki przypadek w tym sezonie liderki klasyfikacji asyst. Double-double zaliczyła Kourtney Treffers, do 14 punktów dokładając 10 zbiórek, w tym trzy ofensywne.

- Nie lubię sytuacji, kiedy zawodniczki nie widzą szans na zwycięstwo i się poddają. Dla mnie to jest nie do pomyślenia. Mogliśmy zagrać dobre zawody, ale druga połowa była po prostu dla nas stracona - pieklił się po meczu szkoleniowiec PGE MKK Teodor Mołłow.

Co tu dużo mówić, to był absolutny pogrom - wrocławianki znakomicie pozbierały się po przygnębiającej porażce z KSC Szekszard w EuroCupie i ze spokojem mogą przygotowywać się do turnieju finałowego Pucharu Polski, który już w przyszłym tygodniu.

- Najważniejsze, że podnieśliśmy się po trudnym meczu w Pucharze Europy. Skończyliśmy z rozgrywkami międzynarodowymi i teraz skupiamy się tylko na lidze polskiej i Pucharze Polski, który odbędzie się już w przyszłym tygodniu. Cieszę się, że mogliśmy dziś pograć szerokim składem. To samo będzie potrzebne w Gdyni - powiedział Arkadiusz Rusin.

PGE MKK Siedlce - Ślęza Wrocław 60:91 (18:17, 10:23, 14:31, 18:20).
PGE MKK: Żukowska 3, Ailkina 11, Parysek-Bochniak 12, Mołlowa 12, Trzeciak 16 - Kondus 5 (1x3), Gajw, Dusanić 1, Stępień, Lapszynski.
Ślęza: Ajduković 9, Kaczmarczyk 10, Ndiba, Kastanek 20 (4x3), Zoll-Norman 8 - Sklepowicz 6, Sosnowska 7 (1), Treffers 14, Ursu-Kim 3, Szybała 14 (1).

Pozostałe mecze: Ostrovia Ostrów Wlkp. - JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec 72:69. Widzew Łódź - Wisła CanPack Kraków 61:85. Dziś: Energa Toruń - Artego Bydgoszcz (godz. 17), Basket 90 Gdynia - Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin (18), CCC Polkowice - InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp. (19).

Następna kolejka (27-28.01): Wisła - Energa, Zagłębie - CCC, AZS AJP - Basket 90, Ślęza - Widzew (28.01, godz. 16), Pszczółka - Enea AZS, Artego - Ostrovia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska