Śląsk Wrocław - Podbeskidzie (Ekstraklasa 20.04.2021)
Śląsk - Podbeskidzie. - Zawsze będziemy się cieszyć, gdy strzelimy o jednego gola więcej - powiedział po wtorkowym meczu trener Śląska Jacek Magiera, na którego twarzy przez 100 minut nie mogliśmy wyczytać żadnych emocji. 100, nie 90, bo o tyle spotkanie przedłużył w sumie sędzia Tomasz Kwiatkowski. W sumie, to mógł przedłużyć i o 110, bo nie nudziliśmy się ani przez moment.
Racja - w pierwszej połowie poziom może nie był najwyższy, ale emocje końcówki zrekompensowały wszystko. Śląsk wyszedł na prowadzenie po pięknym strzale z rzutu wolnego Krzysztofa Mączyńskiego. Do tego trafienia „Mąka” dorzucił jeszcze tego dnia dwie asysty. Profesor. Jeszcze przed przerwą wyrównał Janicki. Najpierw dośrodkowanie powinien zablokować Exposito, potem zdecydowania zabrakło Szromnikowi.
W drugiej połowie - emocjonalna huśtawka. Janasik po rykoszecie - 2:1. Biliński ładnym wolejem - 2:2. Wreszcie Roginić na 2:3 i wydawało się, że niewiele tu się uda zrobić. Lecz piłka jest taka, że lubi zaskakiwać. Do wyrównania doprowadził najpierw Poprawa, a w piątej minucie doliczonego czasu gry jak rozjuszony byk ruszył Robert Pich, który po indywidualnej akcji strzelił bramkę na 4:3. To pierwszy gol Słowaka od listopada 2020 roku, kiedy to pokonał bramkarza... Podbeskidzia.
Kilka słów należy się znów Konradowi Poprawie. Patrzymy na niego i wniosek jest prosty: to największy wyrzut sumienia trenera Vitezslava Lavicki. We wtorek chłopak był najlepszym z obrońców WKS-u, zanotował pierwszą bramkę w ekstraklasie, a u Czecha nie dostał w pierwszej drużynie nawet minuty.
Są jednak i minusy. Bartłomiej Pawłowski w roli wahadłowego rozczarował. Na dziś nie potrafimy wskazać meczu w Śląsku, w którym od początku do końca zagrał dobrze. Bardzo słabo wypadł powrót do składu Israela Puero. Przy golu Bilińskiego był za daleko od napastnika, przy trafieniu na 3:2 truchtał kilka kroków za Roginiciem. Do tego zdarzył mu się poważny błąd przy wyprowadzaniu piłki. W takiej formie nie ma prawa zagrać z Rakowem w piątek, biorąc pod uwagę, że nie można mieć zastrzeżeń do postawy Bejgera.
To co - Śląsk gra wciąż o puchary? - Już na pierwszej konferencji powiedziałem, że Śląsk ma w tym sezonie jeszcze wiele do wygrania i podtrzymuje to zdanie, ale nie będę składał żadnych deklaracji - powiedział po meczu Magiera, który pierwszy raz uśmiechnął się dopiero po golu Picha.
PKO BP Ekstraklasa
Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:3 (1:1)
Gole: Mączyński 35, Janasik 61, Poprawa 83, Pich 90+5 - Janicki 41, Biliński 70, Roginić 78
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: mecz bez udziału publiczności
Śląsk: Szromnik - Puerto, Poprawa, Tamás (79. Sobota) - Pawłowski (54. Bejger), Mączyński, Scalet (54. Makowski), Pich, Praszelik (71. Zylla), Janasik - Expósito (71. Piasecki). Trener: Jacek Magiera.
Podbeskidzie: Peškovič - Niepsuj (64. Danielak), Modelski, Janicki, Baszłaj, Mamić (82. Sierpina) - Bieroński (74. Frelek), Hora, Rzuchowski - Biliński (75. Wilson), Roginić (82. Túlio). Trener: Robert Kasperczyk.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?