Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk - Cracovia: Niczym pacjent pod respiratorem

Jacek Żukowski
Cracovia czwarty rok z rzędu broni się przed spadkiem. To zjawisko w ostatnich latach permanentne, co musi dziwić, gdy się patrzy na ten klub.

Dysponujący siódmym budżetem w lidze, stabilny, w którym obiecane piłkarzom pieniądze są wypłacane na czas, mający ładny stadion i rzeszę oddanych kibiców klub ewidentnie niedomaga. Konia z rzędem temu, kto znalazłby prostą odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się dzieje?
To problem złożony i gdyby recepta na poprawę sytuacji była prosta, już dawno wdrożono by program naprawczy.
W Cracovii zmieniają się trenerzy, piłkarze, a drużyna piłkarska jest niczym pacjent pod respiratorem. Częste zmiany, a wręcz rewolucje kadrowe to główne źródło kryzysu. Każdy team potrzebuje przynajmniej kilku lat, by się ze sobą zgrać. Można wymieniać pojedyncze ogniwa, a nie całą jedenastkę, jak to bywa w Cracovii. Nikt nie wyciągnął jednak wniosków z poprzednich sezonów i stąd stały problem klubu.
Jednym z głównych problemów jest też fatalna polityka transferowa. Do Krakowa sprowadza się piłkarzy na tony, często bardzo podrzędnego sortu, według zasady - zagraniczni - tańsi. Przez lata obowiązywała doktryna - produkcja piłkarzy netto, a więc promowanie młodych, ale czy zdolnych zawodników? Za punkt honoru wzięto sobie wyczyszczenie drużyny z "dzieci Stawowego", a więc generacji zawodników, która zapewniła Pasom awans z trzeciej ligi do drugiej, a następnie do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Tak jak za wspomnianego szkoleniowca, Cracovia już nigdy później nie grała. Mimo nawet 4. miejsca w lidze zajętego pod kierunkiem Stefana Majewskiego. "Doktor" spijał jednak śmietankę po poprzedniku, a gdy popracował dłużej, efekty były porażające. Drużyna zatraciła styl, zaczęła się równia pochyła, która trwa aż do dzisiaj.
Przebłyskiem był tylko okres pracy trenera Oresta Lenczyka. Coś drgnęło, ale szkoleniowcowi nie pozwolono kontynuować pracy. Przeniósł się więc do Wrocławia i prowadzi Śląsk Wrocław do sukcesów.
Trener Jurij Szatałow ratował zgliszcza, jakie zostały po trenerze Rafale Ulatowskim. Udało mu się, ale kolejny sezon nie zaczął się dobrze i musiał pożegnać się z zespołem.
Następca - Dariusz Pasieka zatamował krwotok, ale nie uleczył pacjenta. Wbrew krążącym opiniom Cracovii brakuje jakości - ma kilku zawodników, jak Ntibazonkiza czy Suworow, którzy znaleźliby sobie miejsce w jedenastce innego ekstraklasowego klubu, ale większość graczy nie przystaje do elity. A największym problemem jest atak. Dlatego, nie mając stosownych wykonawców, Cracovia strzela mało bramek, a co za tym idzie, przegrywa.
Czy ktoś znajdzie sposób na rozwiązanie tego gordyjskiego węzła? Chyba dopiero zupełna degradacja otrzeźwi pewnych ludzi na stadionie przy ul. Józefa Kałuży…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska