Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk - Arka 4:1. Wielki come back Śląska! (Zdjęcia)

Piotr Janas
FOT. Paweł Relikowski
Śląsk Wrocław wykonał ważny krok w stronę utrzymania. W piątek WKS pokonał Arkę Gdynia 4:1 i oddalił się od strefy spadkowej. Gole dla wrocławian zdobyli Mariusz Pawelec, Robert Pich i Kamil Biliński, natomiast dla gości trafił Dawid Sołdecki.

Piątkowe stracie WKS-u ze świeżo upieczonym zdobywcą Pucharu Polski było dla jednych i drugich meczem o przysłowiowe sześć punktów. Trzeci od dołu i przedostatni przed tą kolejką zespół w tabeli nie mógł pozwolić sobie na potknięcie.

Pierwsze minuty były nerwowe, dominowała niedokładność i przypadek. Widać, że ciężar gatunkowy tego meczu nieco paraliżował niektórych piłkarzy. Szybciej ze stresem uporali się goście - w 15 min Damian Zbozień wrzucił piłkę z autu w pole karne WKS-u, tam doszedł do niej Dawid Sołdecki i lekkim strzałem pokonał Mariusza Pawełka. Co zrobił w tej sytuacji golkiper „wojskowych”? Tego nie wie nikt.

Arka złapała wiatr w żagle i dążyła do zdobycia drugiego gola. Śląsk odpowiadał pojedynczymi kontratakami, ale nie wynikało z nich nic groźnego.

W 34 min nastąpił totalny zwrot akcji: po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Roberta Picha w szesnastce gdynian doszło do ogromnego zamieszania, w którym najlepiej odnalazł się Mariusz Pawelec i doprowadził do wyrównania. "Arkowcy" nie zdążyli jeszcze wyjaśnić sobie co się stało w tamtej akcji, a minutę później już przegrywali! Tym razem Ryota Morioka idealnie obsłużył Picha, a Słowak nie zmarnował sytuacji sam na sam ze Steinborsem i Śląsk prowadził 2:1.

Goście po otrzymaniu dwóch ciosów byli totalnie oszołomieni, z czego nie omieszkali nie skorzystać miejscowi. W 41 min Krzysztof Sobieraj w dziecinny sposób dał sobie odebrać piłkę Kamilowi Bilińskiemu, przez co wychowanek WKS-u stanął oko w oko ze Steinborsem i podwyższył prowadzenie swojego zespołu na 3:1.

W przerwie trener gości Leszek Ojrzyński przeprowadził dwie zmiany, ale te na niewiele się zdały. Nadal to WKS był stroną przeważającą i udowodnił to w 60 min. Kolejne kapitalne podanie Morioki tym razem na gola zamienił Mario Engels. Dla Niemca było to premierowe trafienie w LOTTO Ekstraklasie.

Śląsk od momentu zdobycia pierwszego gola był zespołem zdecydowanie lepszym i zasłużenie wygrał. W następnej kolejce wrocławianie podejmą na Stadionie Wrocław Cracovię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska