Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka. Impel - Telekom Baku 2:3 RELACJA

Jakub Guder
Katarzyna Skowrońska-Dolata
Katarzyna Skowrońska-Dolata fot. Tomasz Hołod
Impel Wrocław przegrał w Orbicie z azerskim Telekomem Baku 2:3 i żegna się z Ligą Mistrzyń 2015/2016.

Przed meczem we Wrocławiu bardzo ważne było to, co wydarzy się w Stambule. Tam Drezno grało z Fenerbahce i przegrało 0:3, co oznaczało, że wszystko jest w rękach Impelek. Musiały wygrać, by awansować, bo - przypomnijmy - Europejska Federacja wymyśliła, że w pierwszej kolejności liczą się zwycięstwa, a dopiero potem punkty... Impel mógł zatem przegrać 2:3, mieć więcej punktów od Drezna a i tak nie awansować.

Niestety - wrocławianki wyraźnie przegrały pierwszego seta. Słabo zagrała zwłaszcza Kristin Hildebrand, która a to zlekceważyła serwis rywalek, a to zaatakowała w aut lub została zablokowane. Wśród rywalek skuteczna była zwłaszcza Kubanka Ana Cleger Abel. Gospodynie nie przypominały drużyny, która tak walczyła z Dreznem czy Chemikiem. Efekt - porażka 18:25.

Kolejna partia też nie była łatwa. Impelkom zdarzały się baaardzo proste błędy. Nie najlepiej wyglądała Agnieszka Kąkolewska, Agata Sawicka i Kristin Hildebrand patrzyły tylko na piłkę, która przy serwisie przeciwniczek spadała przed nimi. Mało było dynamicznych, czystych ataków. Znów poniżej oczekiwań zaczęła grać Carolina Costagrande, którą tak chwalono po konfrontacji z Chemikeim. Na drugiej przerwie technicznej Impel przegrywał 14:16, chociaż wcześniej miał nawet cztery oczka przewagi. Udało mu się jednak wyrównać, ale w kolejnej akcji znów prosty błąd - podwójne odbicie Skowrońskiej, a potem jeszcze autowy atak Hildebrand.
Na szczęście Telekom to drużyna przeciętna - też popełniał błędy. Skuteczności nie zatraciła też Skowrońska, co sprawiło, że końcówka była wyrównana. Przy remisie 23:23 Azerki zaatakowały w aut, a w kolejnej akcji asem popisała się Costagrande. Remis.

Trzeci set zaczął się bardzo interesująco. Impel co prawda przegrywał 1:4 i 2:5, ale zaraz potem mieliśmy najdłuższą wygraną w meczu i chociaż przegraną, to jednak gospodynie kilka razy wykazały się dużą walecznością. Coraz efektywniejsza i efektowniejsza zarazem była Skowrońska-Dolata, która ciągnęła drużynę za uszy też mentalnie. Wreszcie Impel wyszedł na prowadzenie 10:8, a kibice w Orbicie - których było mniej mniej niż ostatnio - ożywili się. Wrocławiankom pomogła też zmiana na rozegraniu. Milenę Radecką zastąpiła Magda Gryka, która szybko w parze z Kąkolewską zdobyła dwa punkty blokiem. Niestety - zablokować dała się Hildebrand, która w następnej akcji zderzyła się niefortunnie z Hristiną Rusewą. Bułgarka prawdopodobnie doznała kontuzji kolana i zniesiono ją z boiska.
Impel grał coraz gorzej. Przegrywał 11:18. Poderwał się jeszcze do ataku (15:18), ale było za późno.

Czwarty set zaczął się wymianą punkt za punkt. Przy remisie 9:9 serią bloków popisała się Agnieszka Kąkolewska. Impel wypracował wyraźną przewagę (16:10), ale gdy set zbliżał się do końca to niebezpiecznie ona topniała. Nie pomogły przerwy brane przez Jacka Grabowskiego. Dwa dotknięcia siatki, dwa bloki na Hildebrand i nagle zamiast spokojnej wygranej mieliśmy remis po 23:23. Wrocławianki były o dwie przegrane piłki od pożegnania się z Ligą Mistrzyń. Jednak i tym razem wyszły z tego obronną ręką. O ich przyszłości miał zadecydować tie-break.

Początek piątego seta - kapitalny: 5:2. Po chwili - 6:7. Ot, cały urok kobiecej siatkówki. Telekom zaczął uciekać od remisu 10:10. Ostatecznie o wyniku zadecydowały dwa błędy wrocławianek - podwójne odbicie Radeckiej i autowy atak Skowrońskiej. Impel żegna się z Ligą Mistrzyń trochę na własne życzenie.

Impel Wrocław - Telekom Baku 2:3 (18:25, 25:23, 16:25, 25:23, 11:15)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska