Zarzuty, jakoby profesor - jako pełnomocnik i osoba kierująca komisją przetargową - przy wyborze firmy zajmującej się informatyzacją miał narazić Skarb Państwa na milion złotych sąd uznał za absurdalny.
Zdaniem sądu, prokuratura nie udowodniła, żeby profesor działał z jakimkolwiek zamiarem niegospodarności, a opinia biegłego, na której bazowali śledczy "została obalona i zdyskredytowana".
Profesor nie chciał komentować wyroku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?