Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina Krzywdów wciąż nierozliczona przez miasto

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Krzywdowie oddali dom i swój grunt w listopadzie 2010 r.  Niemal natychmiast wjechały tam koparki, by zrównać teren pod budowę parkingu. W tym czasie trwała już budowa stadionu
Krzywdowie oddali dom i swój grunt w listopadzie 2010 r. Niemal natychmiast wjechały tam koparki, by zrównać teren pod budowę parkingu. W tym czasie trwała już budowa stadionu Fot . Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
Zabrali ludziom grunt przy stadionie przed piłkarskim turniejem Euro 2012. Czy zdążą się rozliczyć przed przyszłorocznym Euro 2016?

Ósmy rok trwa batalia o 1,2 ha gruntu przy nowym wrocławskim stadionie. Byli właściciele dostali za niego ponad 5 mln zł, ale wciąż nie wiadomo, ile ostatecznie miejska kasa będzie musiała im dopłacić. Albo ile będą musieli... zwrócić.

Miesiąc temu kolejna wycena nieruchomości Krzywdów została odesłana do poprawki przez specjalną komisję rzeczoznawców majątkowych. - Nie wierzę, by sprawa kończyła się przed przyszłorocznym Euro 2016 - mówi mecenas Miłosz Śliwiński, pełnomocnik rodziny.

Dziś na ich terenie jest parking i przystanek tramwajowy - kiedyś był dom i szklarnia. Przypomnijmy, że kilka lat temu magistrat zapłacił już Krzywdom 5,1 mln zł. Ale potem sąd administracyjny uchylił decyzję, na podstawie której dokonano tej zapłaty. Sprawę przekazano do ponownego rozpoznania do pierwszej instancji, czyli do wojewody dolnośląskiego.

Nowa wycena opiewała na 5,8 mln zł. Ale magistrat - zgodnie z prawem - poprosił o skontrolowanie jej przez komisję przy stowarzyszeniu rzeczoznawców. Komisja uznała, że wycenę trzeba poprawić...

Co będzie dalej? W ciągu kilku tygodni powstanie nowa wycena. Można kolejny raz poprosić o jej weryfikację przez komisję. Jeśli to wojewoda wyda decyzję, to od tej decyzji będzie można się odwołać do ministerstwa, a potem - ewentualnie - do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Pierwsze rozmowy o wywłaszczeniu gruntu koło stadionu zaczęły się wiosną 2008 roku. Magistrat oferował 5,5 mln zł, a Krzywdowie chcieli 7,5 mln zł. Obie strony miały swoje wyceny.

Magistrat tłumaczył, że nie może się targować i zapłaci tyle, ile wyliczył rzeczoznawca. I to ten zatrudniony przez urząd, a nie przez właścicieli gruntu.

Zaczęła się wojna na kruczki prawne i sprytne zagrywki proceduralne. Przerywana negocjacjami i procedurami zmierzającymi do ustalenia jednej - uznanej przez obie strony - ceny za grunt. Nie udało się. Krzywdowie skutecznie zablokowali procedurę wywłaszczeniową. Wtedy urzędowi przyszedł z pomocą Sejm. Znowelizował specjalną ustawę o przygotowaniach do Euro 2012. Wprowadził ekspresową ścieżkę zabierania ziemi pod inwestycje związane z turniejem. Jedna decyzja wojewody i traci się prawo do ziemi. W ciągu miesiąca urząd ma wyliczyć sumę odszkodowania.

Potem sąd administracyjny orzekł, że urzędnicy miasta nie mieli prawa skorzystać z nowelizacji ustawy o Euro i że ta decyzja była wydana „z rażącym naruszeniem prawa”. Ale cofnąć się jej już nie dało.

Krzywdowie opuścili swój grunt w listopadzie 2010 r. Minął właśnie 60. miesiąc. Końca sprawy ciągle nie widać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska