Jak Pańska forma przed igrzyskami? Ludzie mówią, że podobno świeżość wraca.
No kopyto jest, tylko tę świeżość trzeba jeszcze złapać, żeby faktycznie poczuć moc. Tak naprawdę powinna ona przyjść dopiero dwa, trzy dni przed startem, bo założenie jest takie, aby jednak lekko podmęczonym teraz być. Poniedziałek i wtorek za tydzień będą już bowiem wyjęte. Pierwszego dnia nominacje, przysięga, a we wtorek rano, 23 lipca, lecimy już do Londynu. Ciężko zatem będzie zrobić konkretny trening. Mam jednak nadzieję, że jeszcze we wtorek po przylocie zdążymy na miejscu skręcić łódkę i lekko się rozwiosłować.
Na miejscu, czyli w Eton. Już tam Pan startował.
W 2006 roku na Pucharze Świata i w tym samym roku na MŚ. Mam nadzieję, że teraz jest tam trochę więcej zieleni. Tor rozgrzewkowy był jeszcze wtedy w trakcie budowy, niektóre elementy dopiero kopano.
To sprawiedliwy tor?
No właśnie w czasie tego Pucharu Świata wiało z boku i było bardzo niesprawiedliwie. Mam nadzieję, że tym razem takich warunków nie będzie, że okażą się dla wszystkich równe. To ważne.
Lecicie tam po medal.
No a po co? Po to się trenuje, żeby zwyciężać.
Ilu będzie rywali?
W naszej konkurencji startuje trzynaście osad. Ósemek jest np. osiem, a jedynkarzy dwudziestu kilku. 28 lipca mam pierwszy start, a 31 półfinał. Zatem tego samego dnia czekają rodzinę dwa egzaminy, bo także 31 moja kierowniczka (żona Magdalena - WoK) spróbuje zostać nauczycielem mianowanym.
Rozmawiał Wojciech Koerber
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?