Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Troje kluczborskich pszczelarzy zawiozło swoje pasieki do Nowego Waliszowa w Kotlinie Kłodzkiej. - Rośnie tam dużo miododajnej gryki - mówi Tomasz Pawłowski, pszczelarz z Kluczborka, który z pasieką wędrowną jeździ w te rejony już od 7 lat. - Korzyść jest obopólna - my mamy więcej miodu, a rolnicy są zadowoleni, bo pszczoły zapylają im grykę, dzięki czemu mają większe zbiory – dodaje.
To co się stało później, nie mieści się w głowach pszczelarzy. Ktoś popryskał ule silnym środkiem chemicznym i wytruł kluczborskim pszczelarzom wszystkie rodziny pszczele. - Wytruto nam 41 rodzin, w których łącznie padło ponad trzy miliony pszczół - mówi Henryk Nosewicz.
Podejrzewają oni, że zrobili to miejscowi pszczelarze. - Jeden wygrażał nam, że mamy spier..., inaczej wykończy nasze pszczoły – dodaje Tomasz Pawłowski.
- To w głowie się nie mieści, że nie zrobił tego żaden chuligan, tylko pszczelarz! - dodaje Henryk Nosewicz.
Czy tak było w rzeczywistości? Sprawę bada policja w Bystrzycy Kłodzkiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?