Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedszkolaki będą tańczyć, jak zagra im urzędnik

Redakcja
Rafał Dutkiewicz nie chciał rozmawiać z nami o tym, dlaczego we wrocławskich przedszkolach nie ma dziś zajęć dodatkowych. Czy nie wiedział o zabiegu zorganizowanym przez swoich urzędników?
Rafał Dutkiewicz nie chciał rozmawiać z nami o tym, dlaczego we wrocławskich przedszkolach nie ma dziś zajęć dodatkowych. Czy nie wiedział o zabiegu zorganizowanym przez swoich urzędników? Tomasz Hołod
Organizacją zajęć dodatkowych we wszystkich miejskich przedszkolach we Wrocławiu zajmie się fundacja Infinity - zdecydowali miejscy urzędnicy. Wygrała konkurs ogłoszony przez urząd. Do września ubiegłego roku prezesem tej fundacji był Łukasz Wójcik, który dziś koordynuje organizację zajęć dodatkowych w przedszkolach z ramienia ratusza. Nie widzi w tym konfliktu interesów. A rodzice dzieci wciąż nie mogą zrozumieć, dlaczego kolejny już miesiąc w przedszkolach nie ma rytmiki, gimnastyki czy karate.

Przypomnijmy. Mimo sprzeciwu rodziców i dyrektorów placówek, od stycznia we wrocławskich przedszkolach nie są organizowane m.in. zajęcia z rytmiki, muzyki czy karate. Miasto nakazało dyrektorom zerwanie umów z instruktorami dotychczas prowadzącymi te zajęcia i odebrało pieniądze przekazywane dotąd na ten cel. Urzędnicy postanowili, że teraz prowadzenie zajęć w całym Wrocławiu przejmie jedna instytucja. Ma to być fundacja, którą jeszcze do niedawna kierował urzędnik odpowiedzialny dziś w podległym miastu Wrocławskim Centrum Doskonalenia Nauczycieli za organizację zajęć sportowych w przedszkolach. Dostanie od miasta ponad 1,2 mln zł. Już wiadomo, że do realizacji projektu zatrudni w większości tych samych instruktorów, którzy organizowali zajęcia do tej pory.

Według urzędników, taki zabieg ma pozwolić "wyrównać szanse edukacyjne dzieci". Na razie osiągnął efekt dokładnie odwrotny. Bo od stycznia zajęć dodatkowych w przedszkolach nie ma w ogóle.

Grażyna Stępień, wicedyrektor Przedszkola nr 43 przy ul. Kościuszki 27 przyznaje, że od stycznia jej przedszkole nie organizuje dodatkowych zajęć muzyczno-tanecznych. - Zajęcia z dziećmi prowadzą nauczyciele wykorzystując swoje umiejętności. Wiemy jednak, że to nie będzie zawsze to, co zajęcia prowadzone przez specjalistów. Dzięki dodatkowym zajęciom dzieci miały kontakt z żywą muzyką. Słuchanie piosenek z płyt, to nie jest to samo - mówi Grażyna Stępień. Dodaje, że o zajęcia dopytują już nie tylko rodzice, ale także same dzieci. Kilkulatkom trudno wytłumaczyć decyzję dorosłych.

- Zatrudnialiśmy instruktora od rytmiki, odbywały się także koncerty muzyczne. Mam to szczęście, że jedna z nauczycielek umie grać na pianinie i od stycznia prowadzi z dziećmi zajęcia umuzykalniające - mówi Grzegorz Kempa, dyrektor Przedszkola nr 2 przy ul. Walerego Sławka 5.

Wybrana przez miejskich urzędników fundacja ma organizować zajęcia dopiero od 6 marca. Mają się odbywać w 105 przedszkolach i w 86 oddziałach przedszkolnych w 70 szkołach podstawowych.

Do konkursu zgłosiły się dwie fundacje (nie mogły w nim startować firmy). Wygrała ta związana z Łukaszem Wójcikiem, dziś już referentem ds. rozwoju sportu we Wrocławskim Centrum Doskonalenia Nauczycieli. Na spotkaniach z osobami, które do tej pory prowadziły zajęcia dla dzieci przedstawiany był jako koordynator projektu wspólnych zajęć we wszystkich przedszkolach.

Łukasz Wójcik nie widzi konfliktu interesów. - Było wolne stanowisko w Centrum, więc wystartowałem w konkursie, trudno za to przepraszać. Kiedy we wrześniu rozpocząłem prace w urzędzie miejskim, złożyłem wypowiedzenie z funkcji prezesa. Jestem koordynatorem projektów sportowych z ramienia miasta we wszystkich programach, a nie tylko w tym dotyczącym przedszkoli – tłumaczy Wójcik. - Nie widzę absolutnie żadnego konfliktu interesu. Nie wiem jak wniosek fundacji Infinity był napisany, nie brałem udziału w rozpatrywaniu tego wniosku – zarzeka się.

Problemu nie widzą też miejscy urzędnicy. - 29 grudnia 2016 roku ogłoszony został konkurs, na który wpłynęły dwie oferty. Zostały one poddane ocenie komisji konkursowej zgodnie z kryteriami ogłoszenia konkursowego. Pan Łukasz Wójcik nie był członkiem komisji. Natomiast z ramienia Wrocławskiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli jest koordynatorem projektów sportowych we wrocławskich placówkach oświatowych - to jedyny komentarz w tej sprawie Olgi Raduchowskiej, kierownika Działu Projektów i Infrastruktury Oświatowej Wydziału Przedszkoli i Szkół Podstawowych Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.

Czy zajęcia w przedszkolach rzeczywiście ruszą na początku marca? Fundacja zapewnia że tak. Ale na razie nie wiadomo, kto będzie je prowadził. Fundacja złożyła ofertę dotychczasowym instruktorom, ale nie wszyscy ją przyjęli. Nowych chętnych fundacja dopiero szuka, publikując m.in. ogłoszenia na Gumtree. Co ciekawe, pierwsze ogłoszenie pojawiło się już w dniu ogłoszenia konkursu, na długo przed jego rozstrzygnięciem.

Patrycja Musiał z fundacji wylicza, że jest ok. 40 osób, które do tej pory prowadziły zajęcia z dziećmi na zlecenia przedszkoli i są zainteresowane współpracą z Infinity. - Stawka, którą zaproponowaliśmy to 40 zł brutto za godzinę zajęć. Wiemy, że do tej pory stawki były bardzo różne. Dyrektorzy przedszkoli płacili od 20 do 300 zł za godzinę – tłumaczy Patrycja Musiał. - Ponad 90 proc. otrzymanej od miasta sumy przeznaczymy na wynagrodzenia dla osób prowadzących zajęcia. Wygraliśmy konkurs ofert, bo jesteśmy fundacją, która ma największe doświadczenie we Wrocławiu. To my przygotowaliśmy program „Mali Wspaniali”. Pan Łukasz Wójcik miał doprowadzić do spotkania osób prowadzących do tej pory zajęcia w przedszkolach z organizacją, która wygrała konkurs. Tak też się stało, na tym jego rola się zakończyła – dodaje Patrycja Musiał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska