Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Program Mai Sablewskiej ponownie w ogniu krytyki. Tym razem produkcję atakuje uczestniczka

Damian Kelman
Damian Kelman
Program Polsatu "10 lat młodsza w 10 dni" ponownie znalazł się w ogniu krytyki. Tym razem twórców i prowadząca zaatakowała była uczestniczka.
Program Polsatu "10 lat młodsza w 10 dni" ponownie znalazł się w ogniu krytyki. Tym razem twórców i prowadząca zaatakowała była uczestniczka. fot. Anna Kaczmarz
"10 lat młodsza w 10 dni" to program, o którym jest głośno w ostatnim czasie. Niestety, po raz kolejny ma to związek z krytyką. Tym razem głos zabrała jedna z uczestniczek. Zdecydowała się opowiedzieć o złym traktowaniu, groźbach i nie dotrzymywaniu umów.

"10 lat młodsza w 10 dni" ponownie w ogniu krytyki

Program, który gości na antenie Polsat Cafe "10 lat młodsza w 10 dni", nie ma w ostatnim czasie najlepszej renomy. Wszystko za sprawą kilku nieudanych metamorfoz uczestniczek. W ostatnim czasie internauci grzmieli na widok zmiany, jaką przeszła jedna z kobiet, która zgłosiła się do programu. Jak się okazuje, to jednak wierzchołek góry lodowej.

Program prowadzony przez Maję Sablewską jest negatywnie oceniany w głównej mierze za stylizacje, jaką oferuje się kobietom. Zdanie internautów często zaczynają też potwierdzać reakcje uczestniczek. Przykładem tego może być pani Jolanta.

Uczestniczka, z którą odcinek został opublikowany w listopadzie minionego roku, jeszcze w trakcie nagrywania wyrażała swoje niezadowolenie, co zostało zamieszczone w skrócie na Facebooku.

"Masakra. Nie podobam się sobie" - zaczęła kobieta.

"Zobacz, jakie mam worki. Makijaż tego nie przykryje. Nie podoba mi się, Maja. Czuję się, normalnie, jakbym miała z milion lat" - kontynuowała.

Dalej wyraziła jeszcze kilka swoich opinii.

Stacja opatrzyła to nagranie dopiskiem "Nie wszystko się dobrze kończy w życiu. Czasami finały są takie jak ten". Co ciekawe, negatywna reakcja kobiety mogła być spowodowana wieloma względami.

"Czułam się jak śmieć"

Kilka miesięcy po publikacji materiału, pani Jolanta postanowiła zabrać głos. O swoich odczuciach opowiedziała w rozmowie z portalem "Plejada". Zdradziła tam również negatywne szczegóły.

Pierwszy zarzut tyczył się nie wywiązania z umów przez producentów programu.

"Pani producent poinformowała, że będą robione zabiegi z zakresu medycyny estetycznej, korekta powiek. Ja najgorszy problem mam z zębami, a raczej ich brakiem, przez co zapada mi się dolna szczęka. Na udział w programie zgodziłam się więc pod warunkiem przeprowadzenia u mnie zabiegu stomatologicznego niwelującego problem z dolną szczęką." - przyznała szczerze.

"Gdyby poinformowano mnie, że będzie to tylko przebieranka, w ogóle bym nie poszła do tego programu" - dodała.

Kobieta wspomina również, że stacja prosiła ją, by otworzyła się przed kamerami i dokładnie pokazała, co jej się nie podobała. Przyznała, że zrobiła to, chociaż czuła ogromny dyskomfort. W ostateczności jednak decyzja ta skutkowała problemami zdrowotnymi.

"Po kolejnych rozmowach i moich naciskach producentka przyznała, że o zabiegu stomatologicznym nie ma już mowy i nie będę miała robionych zębów. Wybrano inną uczestniczkę. Ta informacja mnie załamała, zaczęłam czuć się coraz gorzej. Wkrótce mój stan psychiczny tak mocno się pogorszył, że trafiłam do lekarza psychiatry, który przepisał mi leki antydepresyjne" - wyznała.

Żali się również, że produkcja nie przejmowała się jej złym stanem psychicznym, którego nie ukrywała. Nawet od razu po zabiegu była otaczana przez kamery, by powiedzieć, jak się czuje.

To jednak nie wszystko. W pewnym momencie, z uwagi na problemy zdrowotne, lekarz zabronił jej udziału w programie. Niestety, pani Jolanta nie spotkała się ze zrozumieniem, a z groźbą.

"Chciał położyć mnie w szpitalu, wypisał zwolnienie. Zadzwoniłam do produkcji, by dowiedzieć się, gdzie mam je przesłać. Usłyszałam wtedy, że będę musiała zapłacić ogromną karę, nawet 100 tysięcy złotych. Kompletnie nie obchodziło ich to, jak się czuję, jak wyglądam" - mówi.

Jakby tego było mało, uczestniczka wytyka również nieprzestrzeganie zasad higieny przez twórców, co skutkowało m.in. używaniem tych samych majtek ściągających.

Oberwało się również prowadzącej program. Maja Soblewska również miała nie być fair wobec kobiety.

Prosiłam, żeby przełożono mi finał, bo czuję się fatalnie, ale Maja Sablewska powiedziała, że "niestety, będę musiała w nim uczestniczyć" - relacjonuje.

"Obiecałaś, że nie pozwolisz mnie skrzywdzić - przypomniałam jej. Odwróciła się i poszła." - dodaje.

Na koniec Jolanta przyznała z zawodem, że podczas nagrywania programu "czuła się jak śmieć".

Póki co, ani stacja, ani prowadząca nie odnieśli się do zarzutów przedstawianych przez uczestniczkę.

od 16 lat

źródło: Plejada

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Program Mai Sablewskiej ponownie w ogniu krytyki. Tym razem produkcję atakuje uczestniczka - Portal i.pl

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska