Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomnik profesorów pojedna narody

Jarosław Hrycak
Piotr Wojnarowicz
Pamięć o mordzie profesorów lwowskich jest znikoma, nie tylko na prowincji, ale nawet w Kijowie, stolicy państwa. Wciąż potrzeba zmiany mentalności, bo w prezentowanej w mediach rzeczywistości Polska to niewielki kraj, gdzieś daleko, a jedynym liczącym się sąsiadem jest Rosja.

Z prof. Jarosławem Hrycakiem, wybitnym ukraińskim historykiem, rozmawia Małgorzata Matuszewska

Wrocław buduje we Lwowie pomnik profesorów, zamordowanych w 1941 roku przez hitlerowców. Ich pamięć wciąż jest żywa we Lwowie?
Niestety, nie. I nie jest to wina złych intencji, ale wynik spuścizny sowieckiej, czasów, gdy prawda historyczna była ukrywana. Z przeprowadzonych badań wynika, że połowa Ukraińców wciąż nie wie, co się stało na Wołyniu (chodzi o rzeź wołyńską w latach 1943-1944 - przyp. red.).

Dawniej byłoby niemożliwe postawienie takiego pomnika?
Oczywiście, że nie. Nie było żadnej pamięci o tamtych wydarzeniach, które skrzętnie ukrywano. Dziś pamięć historyczna dopiero kiełkuje i kształtuje się. Trzeba o nią dbać.

Co wpłynęło na chęć pokazania prawdy?
Pomarańczowa rewolucja była przełomowym momentem w naszych wzajemnych stosunkach, zmieniła wzajemne stereotypowe myślenie o sobie obu narodów. Rozszerzenie Europy stało się podstawą zmiany mentalności. Dziś mamy do siebie dobre nastawienie. Pojawił się kontekst, w którym możliwe jest mówienie o historii. Dziesięć lat temu to nie było możliwe. Dziś stosunki polsko-ukraińskie są inne, dobre.

Ten pomnik sprzyja ich poprawie?
Tak.

Czy ktoś na Ukrainie sprzeciwiał się postawieniu pomnika, który ma być pięknie eksponowany na Wzgórzach Wuleckich?
Ku zaskoczeniu wielu nikt nie sprzeciwiał się jego postawieniu. Ani osoby prywatne, ani organizacje. Okazuje się, że Ukraińcy identyfikują się z ofiarami zbrodni. Dzięki otwarciu na Zachód powstał nawet consensus w sprawie Wielkiego Głodu na Ukrainie w latach 1932-1933. Dziś także na Wschodzie uważa się, że klęska głodu była konsekwencją zbrodniczej polityki.

Czy mord profesorów lwowskich jest ważnym tematem na Ukrainie? Czy wspomina się o nim tylko we Lwowie?
Pamięć o zbrodni jest znikoma, nie tylko na prowincji, ale nawet w Kijowie, stolicy państwa. Wciąż potrzeba zmiany mentalności, bo w prezentowanej w mediach rzeczywistości Polska to niewielki kraj, gdzieś daleko, a jedynym liczącym się sąsiadem jest Rosja.

Jak dziś wygląda współpraca między ukraińskimi i polskimi naukowcami? Czy jest jakaś platforma, z której jesteśmy wspólnie szczególnie dumni?
Współpraca naukowa Polski i Ukrainy to jeden z największych sukcesów. Możemy być dumni z tego, że nie ma dziś różnic w interpretacji historycznych zdarzeń między polskimi a ukraińskimi historykami. To bardzo sprzyja polsko-ukraińskiemu pojednaniu. Drugim ważnym poziomem naszego dialogu jest wymiana młodzieży, intensywność otwartych kontaktów młodych ludzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska