Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska firma ściągnie niezapłacone w Holandii mandaty

Sylwia Królikowska
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne fot. Piotr Krzyżanowski
Byłeś na wakacjach albo w pracy w Holandii i dostałeś mandat za złe parkowanie? Jeżeli go nie zapłaciłeś, to polska firma windykacyjna odbierze ci pieniądze w kraju. Lepiej jednak spłacić je wcześniej, bo zadłużenie rośnie.

Lada dzień posypią się wezwania do zapłaty długu za nieuiszczone mandaty za złe parkowanie w holenderskich miejscowościach. W drugiej połowie lipca trafią do pierwszych 300 osób. Okazuje się, że co piąty dłużnik to Dolnoślązak. Każdy zalega średnio 400 złotych.

Ale wśród zadłużonych są wyjątkowi rekordziści. Jedna kobieta zebrała aż 49 mandatów, na łączną kwotę około pięciu tysięcy euro, czyli ponad 20 tysięcy złotych. Ona również może się spodziewać wezwania. Po stronie polskiej ściąganiem długów zajmie się firma KRUK SA, która rozpoczęła współpracę z Cannock Chase. To firma windykacyjna w Holandii.

- Zleciła nam do obsługi sprawy niezapłaconych mandatów, bo dotyczą one naszych rodaków. Ma już niezbędne dane dłużników z polskiej Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców - mówi Piotr Krupa, prezes KRUK SA.

Jak tłumaczy, w Holandii uznali, że firma w kraju będzie mogła skuteczniej egzekwować zaległości na miejscu.

Zatem ci, którzy mają na sumieniu niezapłacony mandat, powinni się jak najszybciej zrehabilitować, bo kwota wciąż rośnie.

Do podstawowych kosztów związanych z wysokością mandatu dochodzi podatek, który z czasem jest coraz wyższy, i opłata administracyjna. Jak ostrzegają pracownicy firmy KRUK, Polaków, którzy nie zapłacą mandatów za parkowanie w niedozwolonych miejscach lub nie uregulują brakującej opłaty parkingowej, mogą spotkać spore nieprzyjemności. Np. osoby, które pracują w Holandii, mogą stracić pozwolenie na pracę, a jeśli wpadną w ręce policji, ta może zabrać im samochód. Mogą również dołączyć do grona spisu... recydywistów. W Holandii działa bowiem specjalna baza notorycznych przestępców. Dotychczasowe długi, które będą ściągane, urosły w ostatnich trzech latach. Wiadomo już jednak, że lada dzień spłyną kolejne wnioski.
Jeżeli więc wybierasz się na wakacje lub pracujesz sezonowo, warto o tym pamiętać i uczciwie płacić mandaty.

- Czasem Polacy czują się za granicą tak, jakby byli anonimowi, ale to przecież nieprawda, zwłaszcza teraz, kiedy jesteśmy w Unii Europejskiej - mówi Anna Jaskólska, wałbrzyszanka, która kilka lat pracowała w Anglii.

20 tys. zł takie zadłużenie za niespłacone mandaty w Holandii ma jedna z Polek

Wspomina, jak w Anglii Polaków nieraz odwiedzała policja podczas głośnych imprez w mieszkaniach.
- Spisywali wszystkich, dawali kary za zakłócanie spokoju i nikt sobie nic z tego nie robił - mówi.
W krajach UE, tak samo jak w Polsce, możemy być dokładnie prześwietleni. Pracodawca może m.in. sprawdzić, czy nie widniejemy w rejestrze osób skazanych, czy nie jesteśmy poszukiwani. Takie możliwości ma policja.

Odkąd jesteśmy w UE, przepływ informacji między krajami należącymi do Unii jest dużo lepszy i szybszy.

Niemal każdego dnia przekonują się o tym na przykład policjanci.
Kilka dni temu udało im się zatrzymać złodzieja audi w Austrii. Samochodem wartym 80 tys. zł uciekał z Czech do Polski.

Funkcjonariusze szybko dostali informację o pościgu u sąsiadów i przechwycili złodzieja po polskiej stronie. Mieszkaniec Warszawy trafił do aresztu.

Czy czujesz się anonimowo, np. podczas wakacji za granicą? Komentuj!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska