Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Politechnika: powszechna ale przeciętna czy elitarna i innowacyjna? (DEBATA KANDYDATÓW NA REKTORA)

Redakcja
Prof. Eugeniusz Rusiński (z lewej) i prof. Cezary Madryas
Prof. Eugeniusz Rusiński (z lewej) i prof. Cezary Madryas Fot. Tomasz Hołod / Polska Press
Już za tydzień Politechnika Wrocławska wybierze nowego rektora. Będzie nim albo prof. Cezary Madryas, zwolennik odbudowy i rozwoju uczelni, albo prof. Eugeniusz Rusiński, który widzi nad Odrą polską Dolinę Krzemową. W czwartek obaj kandydaci zaprezentowali swoje programy wyborcze i odpowiadali na pytania pracowników oraz studentów.

Profesor Cezary Madryas wychodzi na mównicę. Odczytuje wystąpienie z kartki, by zmieścić się w 10 minutach. - W ostatnich czterech latach doskonale wykorzystaliśmy szansę na inwestycje w infrastrukturę techniczną. Zmieniliśmy też sposób zarządzania, w czym jesteśmy pionierami w kraju, ale skutki tej zmiany wymknęły się spod kontroli. Upodobniliśmy Politechnikę do korporacji, w której człowiek jest zasobem ludzkim do dyspozycji systemu. Trzeba to zmienić - mówił do elektorów i słuchaczy w auli Politechniki Wrocławskiej. Przypomniał cztery filary swojego programu.

Profesor Eugeniusz Rusiński na mównicę wchodzi bez notatek. - Mój program to wskazówka, dzięki której będziemy zmierzać w kierunku polskiej Doliny Krzemowej. To umowa na cztery lata, z której mnie rozliczycie. Moja wizja to Politechnika Wrocławska jako uniwersytet techniczny innowacyjno-przedsiębiorczy - przemawia.

Mówi o rozwoju, bazującym na ludziach, studentów i doktorantów nazywa wizytówką i przyszłością uczelni, zapowiada nowy model zarządzania. Przekracza czas wystąpienia, które kończy zapowiedzią: - Muszę wprowadzić spokój na uczelni, po wyborach to wszystko opadnie. A z moim konkurentem często pijemy kawę i będziemy to robić dalej.

Madryas na koniec swojego przemówienia przypomina słowa profesora Dionizego Smoleńskiego, pierwszego rektora uczelni. - Bywa, że człowiek wybierany i ten już wybrany, to dwie zupełnie różne osoby. Obiecuję, że w moim przypadku tak nie będzie. Nie bierzmy przykładu z polityków, zachowajmy nasze akademickie standardy.

Obaj profesorowie zwracają uwagę i na lukę pokoleniową na uczelni, na kilkudziesięciu profesorów, którzy w najbliższych czterech latach przejdą na emeryturę, i na potrzebę dialogu i usprawnienia zarządzania uczelnią, na to, jak ważne jest inwestowanie w kadry, angażowanie studentów. Obaj mówią o końcu ery wielkich budów, zapowiadają współpracę z biznesem.

- Nauka to biznes - podkreśla Rusiński. - Widzę współpracę z biznesem po amerykańsku. Patenty i zlecenia przyniosą pieniądze, które wykorzystamy na realizację innych działań. Wielu profesorów prowadzi unikatowe w skali światowej badania, także u mnie w katedrze. Trzeba to wykorzystać!

Profesor Madryas podkreślał znaczenie współpracy nie tylko z tym wielkim biznesem, ale i sektorem małych oraz średnich przedsiębiorstw, zwłaszcza z Dolnego Śląska. - Często to firmy małe, kilkuosobowe, ale działające na całym świecie. Mamy wiele patentów, które oczekują na kupno, czyli mamy podaż, ale nie mamy popytu. Trzeba ten trend odwrócić - mówi.

Pierwsze wystąpienie prof. Cezarego Madryasa - stonowane, spokojnym głosem. Profesor Rusiński mówi spontanicznie, głośno.

Madryas zwraca uwagę na sukcesy i błędy, wymienia wyzwania. Rusiński składa obietnice - obniżenia pensum dydaktycznego profesorom do 210 godzin, awanse doktorom habilitowanym i profesorom tytularnym, studentom stypendia i staże.

- Profesor Rusiński zaczął zdecydowanie lepiej, później "walka" była już wyrównana - mówi portalowi Gazetawroclawska.pl po debacie jedna ze studentek, która przysłuchiwała się dyskusji. Bo po wystąpieniach programowych przyszedł czas na pytania z sali. O Europejską Kartę Naukowca, wdrażaną na uczelni. - Nie unikniemy tego. Chciałbym, żeby wszystkie nasze kierunki były też przetłumaczone na język angielski, by przyjeżdżali tu studenci z całego świata, a i nasi wykładowcy mogli uczyć wszędzie za granicą - mówi Rusiński.

- Idziemy w tym kierunku. To ściśle wiąże się z umiędzynarodowieniem uczelni, prestiżem nie tylko w kraju, ale i za granicą - odpowiada Madryas.

Czy Politechnika Wrocławska powinna być powszechną uczelnią z dużą liczbą studentów, ale - siłą rzeczy - o niższym poziomie, czy elitarnym uniwersytetem badawczym?

- Obecny system finansowania uczelni w Polsce jest taki, że pieniądze idą za liczbą studentów. Wierzę, że pogłębiający się niż demograficzny wymusi zmianę tego algorytmu. Ale zależy to też od nas, od zdobywania pieniędzy poza subwencją - odpowiada prof. Madryas.

- Będziemy najlepszym i elitarnym uniwersytetem badawczym w Europie - mówi Rusiński.

Nie zabrakło pytań o nowy system komputerowy, biurokratyzację, kiepską współpracę wydziałów z administracją centralną i o to, czy administracja uczelniana nie jest za bardzo rozbudowana. - Nie unikniemy informatyzacji. Ja te problemy rozwiążę, wiem, jak to zrobić - to odpowiedź profesora Rusińskiego. - Jeśli będę rektorem, dam dziekanom autonomię. Nie będą musieli pytać, czy mogą zatrudnić dodatkowego pracownika. A jak nie będą mieli na to pieniędzy, to ja im je dam! Bo będę je miał dzięki innowacjom - dodaje.

Madryas wyciąga dokumenty, przytacza harmonogram wdrażania systemu informatycznego, podaje liczbę nauczycieli akademickich i pracowników administracyjnych. W 2008 roku tych pierwszych było 1914, drugich - 2153. Dziś nauczycieli jest 2110, a pracowników administracji prawie 2700.

- To chyba najwyższa dysproporcja w Polsce. Może dojść do dyslokacji pewnych grup pracowników administracji, wydziały wymagają wzmocnienia - dodaje. - Chciałbym, żeby działanie systemu zakończyło się na poziomie wydziałów, by kierownicy katedr i zakładów nie musieli się tym zajmować.

Pracownicy uczelni pytali też o sens utrzymywania nierentownych ośrodków wypoczynkowych Politechniki Wrocławskiej.
Obaj profesorowie zgadzają się, że dziś pracownicy sami wybierają miejsca wakacyjnego wypoczynku i liczą na zwiększenie dopłat do wczasów.

- Możemy te ośrodki utrzymywać za wszelką cenę, ale pytanie, jak długo i w imię czego? Żyjemy przecież w gospodarce rynkowej, a konkurencja wśród prywatnych ośrodków będzie bezlitosna. Tak samo w dziedzinie gastronomii - mówi Rusiński.

Madryas zwraca jednak uwagę na pokutujące na uczelni sentymenty. - Wystawiliśmy na sprzedaż ośrodek Limba w Karpaczu. Moi przyjaciele z wydziału piszą, bym to zatrzymał, bo z tym miejscem wiązała się ich młodość.

Inne z pytań dotyczyło łączenia emerytury z etatem na uczelni, gdy brakuje miejsc pracy dla młodych i absolwentów. - To nie zależy wyłącznie od nas, te kwestie reguluje prawo. Możemy podjąć dyskusję, są rozwiązania, by blokować pobieranie emerytury i jednocześnie pensji. Ale rektor, który by to wprowadził, od razu byłby okrzyknięty złośliwym - mówi Madryas.

- Emerytowani profesorowie są nam potrzebni, wypełniamy nimi limity na poszczególnych kierunkach. Ale jest też 100 osób, które nie są nauczycielami akademickimi. Ich efektywność w pracy nie jest taka sama, jak ludzi młodszych. Można prosić, by zechciały odejść, ale potrzebne są rozwiązania na poziomie kraju - odpowiada Rusiński.

Po zakończeniu posiedzenia, pytamy wychodzących o ich odczucia. - Wystąpienie profesora Madryasa zdecydowanie lepsze. Więcej konkretów, mniej demagogii - mówi krótko jeden z profesorów.

- Trudno stwierdzić, kto wypadł lepiej - mówi młoda pani doktor. - W jednym i drugim wystąpieniu były elementy przekonujące i takie pod "wyborców". Zwłaszcza w ograniczeniu biurokracji, to może potrwać lata i okazać się wyłącznie obietnicą - dodaje.

Kolejna dyskusja obu kandydatów na forum w najbliższy poniedziałek, 25 kwietnia, o godz. 17. W auli Politechniki Wrocławskiej odbędzie się debata, na którą zaprasza samorząd studencki. Wybory w przyszły czwartek o godzinie 14.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska