Najpierw, o godz. 9 w kościele św. Antoniego przy al. Kasprowicza na mszy modliło się za niego ponad sto osób. Na Cmentarz Osobowicki przyszło już ponad dwieście osób. Zdecydowana większość z nich to młodzi ludzie - koledzy i przyjaciele.
Czytaj też: Morderstwo na Różance. Nożownikowi grozi dożywocie
- Najlepsze co możemy zrobić teraz dla Kamila, to pomodlić się za niego, wyspowiadać i pójść do komunii świętej. To lepsze niż stawianie zniczy na skrzyżowaniu. Ale to także zrozumiały i potrzebny gest - mówił celebrujący mszę za zmarłego o. Fabian z klasztoru oo. Franciszkanów przy al. Kasprowicza.
- Po śmierci papieża Jana Pawła II do konfesjonałów ustawiały się kolejki. Pamiętam takich, co spowiadali się pierwszy raz od dziesięciu, dwudziestu, a nawet czterdziestu lat. Warto wyspowiadać się w najbliższych dniach za Kamila - dodał franciszkanin.
Po mszy żałobnicy udali się na Cmentarz Osobowicki, gdzie o godz. 12 rozpoczęło się nabożeństwo pogrzebowe.
Kaplica cmentarna była wypełniona po brzegi. Nie tylko rodzina, ale również przyjaciele i znajomi chcieli pożegnać Kamila. Po uroczystości grób pokrył się dziesiątkami wieńców i kwiatów, a obok zapłonęły znicze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?