Mieszkańcy Zgorzelca wciąż są w szoku po tragedii, jaka miała miejsce w poniedziałek. Na ul. Daszyńskiego, tuż po godzinie 6 rano, mężczyzna wszedł do salonu gier, oblał benzyną pracownika i gracza, a następnie z premedytacją obu podpalił.
Jak informuje Prokuratura Rejonowa w Zgorzelcu, jeszcze tego samego dnia podpalacz został zatrzymany, a sąd podjął decyzję o tymczasowym areszcie na 3 miesiące. - Mężczyźnie postawiano dwa zarzuty. Pierwszy to usiłowanie zabójstwa, za co grozi kara dożywotniego więzienia. Drugi zarzut to sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób i mienia - mówił w środę prokurator Artur Barcella.
Podpaleni mężczyźni trafili z poparzeniami do szpitala w Nowej Soli. Rokowania są trudne. - Poparzeniu w obu przypadkach uległo blisko 90 procent ciała. Od poniedziałku mężczyźni cały czas przebywają na intensywnej terapii. Więcej szczegółów nie mogę zdradzać na życzenie rodziny - mówi Barbara Osińska, dyrektor szpitala w Nowej Soli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?