Na pierwszy rzut oka główna ulica Ołtaszyńska, na skrzyżowaniach ze znacznie mniejszymi, nawet częściowo gruntowymi drogami, staje się podporządkowaną. Przed skrzyżowaniami nie stoi żaden znak, a to oznacza, że obowiązuje tzw. zasada prawej ręki. Jednak mało kto, z kierowcami autobusów komunikacji miejskiej, się tym przejmuje. Kierowcy pędzą przez równorzędne skrzyżowania, nie martwiąc się, że ktoś może wyjechać z boku i będzie miał pierwszeństwo.
Jednak skrzyżowania są tak fatalnie oznakowane (zatarte linie warunkowego zatrzymania na jezdni, nie ma znaków pionowych), że nawet mając pierwszeństwo, nikt tam nie ryzykuje wyjeżdżania. Mieszkańcy są załamani działaniami speców od organizacji ruchu. Kręcą filmy z kontrowersyjnych sytuacji na osiedlu i wysyłają pisma do wydziału inżynierii miejskiej. Zamieścili już 230 filmów na znanym serwisie You Tube, ale na urzędnikach nie zrobiło to wrażenia. Na razie nie zamierzają stawiać tu żadnych znaków.
Po naszej interwencji Katarzyna Kasprzak z wydziału inżynierii miejskiej obiecała, że urząd sprawdzi co można zrobić, by poprawić bezpieczeństwo w tym miejscu. Sami mieszkańcy spotkali się ostatnio ze strażą miejską i w ostrych słowach przedstawili swoje zastrzeżenia. Być może problem Ołtaszyńskiej trafi wkrótce pod obrady komisji bezpieczeństwa we wrocławskim magistracie i fachowcy coś zaradzą.
Na razie perspektywa zmian jest bardzo odległa - I połowa 2013 roku. Wtedy ma się rozpocząć przebudowa skrzyżowania Ołtaszyńskiej ze Zwycięską. Będzie to okazja do zmiany organizacji ruchu na samej Ołtaszyńskiej. Ale mieszkańcy liczą, że urząd zareaguje wcześniej. Na filmach widać ciągłe wymuszanie pierwszeństwa a nawet stłuczki. Czy motywacją do działania mają być dopiero śmiertelne ofiary złej organizacji ruchu?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
