Piłka ręczna. Głogowianie chcą walczyć o medale

Chrobry Głogów - wicemistrz Polski w 2006 roku, Zagłębie Lubin - czterokrotny medalista najwyżej klasy rozgrywkowej, w tym złoty w 2007 roku, i wreszcie Śląsk Wrocław - ośmiokrotny mistrz kraju. Wszystkie te dolnośląskie kluby, poza tym, że znów wspólnie rywalizują w PGNiG Superlidze mężczyzn, łączy jedna rzecz - kryzys.

Żadna z powyższych drużyn nie ma najmniejszych szans włączyć się do walki nawet o najniższy stopień podium, bo wiadomo, że dwa pierwsze miejsca zarezerwowane są dla Vive Tauronu Kielce i Orlen Wisły Płock. Każda boryka się z własnymi problemami, choć głównie chodzi oczywiście o pieniądze, a dokładniej zbyt małe budżety.

- W obliczu globalnego kryzysu jeszcze trudniej jest nam pozyskiwać nowych sponsorów i dotyczy to nie tylko piłki ręcznej, ale każdej dyscypliny - mówi nam prezes SPR-u Chrobrego Głogów Katarzyna Zygier.

Głogów, choć najmniej utytułowany, jest w tym momencie jedynym światełkiem w tunelu dla dolnośląskiego szczypiorniaka. Niedawno ogłoszono zakontraktowanie dwukrotnego medalisty mistrzostw świata Bartosza Jureckiego, który w Chrobrym grać będzie od nowego sezonu. Ta wiadomość odbiła się szerokim echem w środowisku.

- Kiedy dowiedzieliśmy się, że Bartosz nie będzie przedłużał kontraktu z niemieckim SC Magdeburg, od razu postanowiliśmy skontaktować się z jego menedżerem. Rozpoczęliśmy negocjacje i obrotowy reprezentacji Polski zdecydował się wybrać naszą ofertę, z czego bardzo się cieszymy. Zdajemy sobie jednak sprawę, że sam Jurecki meczów wygrywać nie będzie, dlatego już pracujemy nad kolejnymi transferami. Z oczywistych przyczyn nie mogę na razie ujawniać żadnych nazwisk, ale na pewno nie będą to anonimowi zawodnicy. Myślę, że po pierwszym kwietnia poinformujemy, kto jeszcze dołączy do naszego zespołu. Mamy nadzieję, że dzięki nowym, solidnym wzmocnieniom będziemy w stanie powalczyć o medal w męskiej PGNiG Supelidze. Jeśli nie w sezonie 2015/2016, to w kolejnym - powiedziała prezes Zygier.