Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Pawłowski: Wszyscy plują na Śląsk

Jakub Guder; Twitter @JakubGuder
Tadeusz Pawłowski i Lukas Droppa
Tadeusz Pawłowski i Lukas Droppa Tomasz Hołod
- Obejrzałem jeszcze raz mecz z Podbeskidziem. Wszyscy po nim na nas plują, a ja uważam, że rywal zagrał bardzo dobrze taktycznie - mówi Tadeusz Pawłowski.

Piłkarze Śląska Wrocław wrócili po świątecznej przerwie do treningów i postanowili, że - przynajmniej do meczu z Piastem Gliwice (sobota, godz. 18) nie będą rozmawiać z dziennikarzami. - Chłopcy powiedzieli mi przed treningiem, że chcą się skoncentrować i zrealizować cel. Ale ja jestem do waszej dyspozycji - mówił trener Tadeusz Pawłowski, który podszedł do dziennikarzy obserwujących wczorajszy poranny trening wrocławian.

Drużyna we wtorek rano przed wyjściem na boczne boisko przy Oporowskiej zorganizowała odprawę w szatni, tym razem bez analizy wideo. Zawodnicy chcieli podobno obgadać parę spraw. Wszystko się przedłużyło, bo trening się opóźnił.
- Jeszcze raz obejrzałem ten mecz z Podbeskidziem i muszę powiedzieć, że - chociaż wszyscy na nas plują - to rywal zagrał bardzo dobrze taktycznie. To nie był taki mecz, jak wszyscy opisują. Górale w tym roku w lidze przegrali tylko z Legią (0:3 w lidze i 1:4 w Pucharze Polski - przyp. JG) - mówił opiekun wrocławian tonem, w którym wyczuliśmy coś, co można nazwać lekkim rozgoryczeniem.

- Lechia Gdańsk może przegrać na Cracovii (w ostatni weekend było 2:3 - przyp. JG) i wszystko jest super, ale jak my zremisujemy, to nam tego nie wolno robić. Przykro mi, że nie ma realnej oceny - stwierdził w końcu Pawłowski.
Wielu ekspertów i dziennikarzy opisało sobotni mecz WKS-u jako jeden z najgorszych w ostatnich miesiącach. Sam szkoleniowiec na pomeczowej konferencji prasowej przyznał, że być może był to najsłabszy mecz Śląska za jego kadencji, jeśli chodzi o poziom widowiska.

- Wiem, że mamy pięć remisów i nie wygraliśmy w tym roku. Nie chcę się tłumaczyć. Stać nas na lepszą grę, ale Podbe-skidzie nie dało nam zrealizować założeń - mówił Pawłowski, który starał się w całej sytuacji szukać jak zawsze pozytywów. - Idziemy w kierunku realizacji naszych celów. Musimy konsekwentnie dalej pracować. Nie chcę do tego wracać, ale gdyby ktoś policzył, ilu straciliśmy zawodników... - dodawał.

Jak podkreślił przed sezonem celem była pierwsza ósemka, a większość ekspertów wskazywała jego drużynę jako jednego z głównych kandydatów do spadku. - Nie chcę wymieniać po nazwisku kto, a mógłbym. Mam jednak na tyle inteligencji - stwierdził Tadeusz Pawłowski i podkreślił, że zespół ma wciąż niewielką stratę do podium. - Stać nas na taki wynik, ale potrzebujemy spokoju, a nie tego, że wszyscy na nas plują. Co zrobi Śląsk, to wszystko jest źle. Inni robią wszystko dobrze - dodał trener wrocławskiej ekipy.

Przed spotkaniem z Podbeskidziem stwierdził, że WKS gra o mistrzostwo. Po bezbramkowym remisie pojawiły się głosy, że to deklaracje na wyrost.- Powiedziałem, że gramy o mistrzostwo, aby ściągnąć presję z chłopaków i by nie oglądalisię do tyłu. Nie wiem, co by się musiało stać, żebyśmy... Ja nawet nie chcę o tym mówić - dodał.

To my dopowiemy - co by się musiało stać, by Śląsk nie zagrał w grupie mistrzowskiej? Pewnie wydarzyć musiałyby się niezłe cuda, ale Piast, Lechia, Lech i Wisła na rozkładzie, to nie jest łatwy terminarz.

Wczoraj z drużyną ćwiczył już normalnie Lukas Droppa. Czech narzekał w ostatnich tygodniach na ból pleców, którego nie dało się zdiagnozować. Pojawiła się nawet plotka, że udaje, by nie przedłużano z nim wygasającego kontraktu.

- Ja wierzę zawodnikom. Docierają do mnie różne informacje, ale to jest niepotrzebne, bo wnosi nerwowość. Chłopcy potem nie zajmują się treningiem, a dyskutują w szatni na inne tematy. Lukas w tamtym tygodniu trenował z nami, ale łapał się za plecy. Chciałem go nawet wyrzucić do indywidualnych zajęć z fizjoterapeutą, bo po co mi zawodnik, który nie jest sprawny na 100 procent, zwłaszcza na jego pozycji, gdzie nie można odpuścić ani jednaj akcji - wyjaśnił Tadeusz Pawłowski i dodał, że we wtorek Droppa wyglądał już dobrze i są spore szanse, że jeśli jego zdrowie się nie pogorszy, to będzie brany pod uwagę podczas ustalania składu na spotkanie z Piastem Gliwice. - To dobrze, bo będziemy mieli do dyspozycji w środku pola jednego zawodnika więcej - zakończył trener Śląska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska