Nie jest tajemnicą dla nikogo, że Argentyńczyk - podobnie zresztą jak Johan Voskamp - jest bez formy. Długo nie łapał się nawet do meczowej osiemnastki, a gdy już usiadł na ławce rezerwowych, to trener Stanislav Levy dał mu pograć ledwie kilka minut.
Diaz nigdy nie był typem piłkarza, którego atutami są wybieganie, siła czy kondycja fizyczna. Niektórzy zarzucają mu, że po boisku tylko truchta. Co złośliwszy sugerują, że powinien zrzucić kilka kilogramów. Czy wziął sobie te uwagi do serca?
Otóż zawodnik zostaje ostatnio po treningach i biega dookoła boiska. Pojawiły się plotki, że to sam szkoleniowiec zasugerował mu, iż powinien trochę zeszczupleć. Wydają się one o tyle prawdopodobne, że Levy zaraz po przyjściu do Wrocławia powiesił na drzwiach szatni kartkę, na której piłkarze muszą wpisywać swoją aktualną wagę.
Czy zatem zwrócił uwagę Argentyńczykowi? - Nie. Może sam zakochał się w bieganiu? - uśmiecha się czeski trener.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?