Pierwszy "posypał się" Łukasz Broź z Widzewa Łódź, który został dowołany do kadry w obliczu... niedyspozycji Huberta Wołąkiewicza. Tyle tylko, że ze zdrowiem pomocnika RTS-u też krucho i na debiut w reprezentacji będzie musiał jeszcze poczekać. W jego miejsce selekcjoner zaprosił do gry Marcina Wasilewskiego z Anderlechtu Bruksela.
Wczoraj trenujących w Warszawie kolegów opuścił Eugen Polanski. Piłkarz jeszcze przed zgrupowaniem poinformował sztab szkoleniowy o kontuzji, ale powiedział, że przyjedzie, by nikt nie mówił, że kłamie. Jak zapowiedział, tak uczynił. Lekarze popatrzyli na bolącą łydkę i odesłali go do domu. Skorzystał na tym Janusz Gol, chłopak wychowany w Świdnicy, a dziś zawodnik Legii Warszawa.
Na tym jednak nie koniec zdrowotnych komplikacji biało-czerwonych. Rafał Murawski z Lecha Poznań, zamiast ćwiczyć z kolegami, udał się na specjalistyczne badania lekarskie. I już wiadomo, że przeciwnko Meksykowi i Niemcom raczej na pewno nie zagra. No to Smuda chwycił za telefon i wykręcił do Cezarego Wilka z Wisły Kraków.
- Marzę o tym, żebyśmy kiedyś, po raz pierwszy od dwóch lat, trenowali w pełnym składzie. Do tej pory nigdy nie miałem takiego komfortu, a teraz jest jeszcze gorzej. Nie mogę sprawdzić na przykład siedmiu obrońców - mówił dziennikarzom ze spuszczonym nosem na kwintę narodowy.
I ten fakt, że Smuda udzielił wypowiedzi mediom, należy docenić. W poniedziałek bowiem ani jemu, ani żadnemu piłkarzowi nie po drodze było z dziennikarzami. Ci czekali na repre-zentantów bardzo długo, ale się nie doczekali. Pomóc nie była w stanie nawet Agnieszka Olejkowska, rzecznik prasowy PZPN-u, która później przepraszała i tłumaczyła się zwykłym nieporozumieniem.
- Wyszło niefortunnie. Ja osobiście zawsze jestem życzliwy wobec mediów - kajał się również Smuda.
Współpraca PAP
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?