Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pawłowski o transferze Mili: Nie będziemy się bawić w kotka i myszkę

notowali Piotr Janas, JG
fot. Śląsk Wrocław
- Lechia (...) wie, że jeśli nie zdeklaruje się do poniedziałku, to cena (za Milę - przyp. JG) powędruje jeszcze wyżej. Jak są w stanie zapłacić, bo już zapłacili za 30 zawodników, to zapłacą za jeszcze jednego - mówił Tadeusz Pawłowski zaraz po meczu z Górnikiem Łęczna (1:0).

Kiedy zapadnie ostateczna decyzja o przyszłości Milosa Lacnego? Jak oceniłby Pan jego występ z Łęczną?
Trudno tak na gorąco podsumować jego grę (rozmawialiśmy zaraz po meczu - przyp. red.). Dostał 45 min, ale może gdyby grał w pierwszej połowie, to wykorzystałby te sytuacje, które mieli wówczas inni. Na pewno musimy teraz na spokojnie sobie usiąść, przeanalizować nagranie z tego spotkania i podjąć jakąś decyzję. Nie pali się. Mamy czas do poniedziałku.

To taki typ piłkarza, jakiego pan szuka?
Trzeba wziąć tutaj pod uwagę kilka czynników. To nowy chłopak, który nie grał jeszcze nigdy w polskiej lidze i nie zna jej specyfiki. Chcę dać sobie jeszcze kilka godzin, żeby odpowiedzieć na to pytanie, bo decyzja jest naprawdę bardzo trudna.

Wie już Pan, kto pojedzie na zgrupowanie do Turcji?
Wszyscy, na których będziemy mogli liczyć w drugiej części sezonu. W tym momencie mamy bardzo szeroką kadrę, którą będziemy chcieli jeszcze trochę zredukować. W dzisiejszym meczu nie zagrali wszyscy moi podopieczni, bo jest ich po prostu zbyt wielu. Nie możemy przecież rozgrywać czterech kwart, żeby móc wystawić każdego. Chciałbym mieć w zespole 18 piłkarzy wysokiej klasy, plus kilku utalentowanych, którzy z czasem będą doskakiwać do pierwszego zespołu. W najbliższym czasie musimy więc zwęzić kadrę do 24 zawodników, by utrzymywać wysoki poziom na treningach. Wtedy przygotowania wyglądają troszeczkę inaczej, bo nawet w meczach kontrolnych nie można przecież grać trzydziestoma zawodnikami, tylko góra szesnastoma, by ten sprawdzian był miarodajny.

Kto zatem w pierwszej kolejności musi się liczyć z odejściem?
Decyzje jeszcze nie zapadły, ale na pewno ci chłopcy, którzy mają 24-25 lat, a nie grają za wiele, powinni zostać gdzieś wypożyczeni. Nie możemy pozwolić sobie na to, by kolejne pół roku siedzieli na ławce. Muszą zacząć grać. W poniedziałek poinformujemy, jakie podjęliśmy decyzje.

Jak oceniłby Pan debiut Szymona Przystalskiego?
Zagrał bardzo poprawnie. Udało nam się zachować czyste konto, a on na pewno z czasem będzie nabierał pewności siebie. Pracujemy nad nim. Ma bardzo dobre warunki fizyczne i potrafi je wykorzystywać. Poleci z nami na obóz do Turcji, a potem zobaczymy.

Wie Pan już, czy w 2015 roku piłkarzem Śląska Wrocław wciąż będzie Sebastian Mila? Nieoficjalnie mówi się, że rozbieżności pomiędzy Śląskiem a Lechią wciąż są całkiem spore.
Sam nie wiem co o tym myśleć. Sebastian zachowuje spokój, zagrał dzisiaj dobrze i nie ma z nim żadnego problemu. Ustaliliśmy, że jeśli cena za niego będzie dla nas satysfakcjonująca, to nie będziemy mu blokowali tego transferu, jeśli on tak bardzo będzie go chciał. Jednak na teraz Lechia jest na obozie, a Sebastian jest tu. Nie dostałem też żadnego sygnału od prezesa, że te rozbieżności które były, zostały zmniejszone i nie ma w tym momencie żadnych rozmów. Jeśli sprawa nie wyjaśni się w ciągu 2-3 dni, to albo rozmowy zostaną zerwane, albo cena pójdzie jeszcze bardziej w górę. Nie będziemy się bawić w kotka i myszkę, bo to my mamy karty w ręce i jesteśmy graczem rozgrywającym. Albo Lechia konkretnie się określi, albo dostanie cenę zaporową i skończymy negocjacje.

Czyli nie ma takiej możliwości, by rozmowy przeciągnęły się do momentu, w którym będziecie na obozie?
Absolutnie. Wtedy nie będzie już żadnych dyskusji, bo to rozwaliłoby mi tylko przygotowania. Lechia ma tego świadomość i wie, że jeśli nie zdeklaruje się do poniedziałku, to cena powędruje jeszcze wyżej. Jak są w stanie zapłacić, bo już zapłacili za 30 zawodników, to zapłacą za jeszcze jednego.

A co jeśli jednak odejdzie? Ściągniecie wtedy kogoś na jego pozycję, czy zastąpi go inny zawodnik z kadry?
Na tę pozycję nie będziemy nikogo sprowadzać. Następca Mili jest w klubie. Kandydatów na rozgrywającego mamy kilku, ale zobaczycie, jak za miesiąc będzie grał Peter Grajcar. Na razie musimy sobie jeszcze dać czas, bo moi gracze są dopiero we wstępnej fazie przygotowań, a ich forma będzie zwyżkowała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska