Paweł Czuma słynął z oryginalnych komentarzy. To właśnie one były tak chętnie komentowane w sieci.
Przypomnijmy kilka z nich...
- To skok cywilizacyjny. Porównać go można jedynie do czasów elektryfikacji komunikacji miejskiej we Wrocławiu. Gdy konie zastąpiono prądem - to o tzw. inteligentnym systemie transportu (ITS), mającym usprawnić przejazd tramwajów przez Wrocław.
"Umierający Rynek? Jeśli tak się stanie, to będzie on najliczniej odwiedzanym nieboszyczykiem w Polsce" - to o zarzutach restauratorów, że urząd nie pomaga im w działalności na Starym Mieście, przez co przychodzi tam coraz mniej ludzi.
Ochroniarze zostali rozstrzelani za ścianą Rynku i już pochowani - to już odpowiedź na pytanie reportera TVP o ochroniarzy, którzy w strefie kibica Euro 2012 mieli zachować się nieprofesjonalnie.
Wrocław jest gotowy zorganizować mecz Polska-Anglia, jeśli nie uda się to w Warszawie - deklarował Paweł Czuma, po tym, jak z powodu powodzi na boisku odwołano mecz w Warszawie.
[b]- To, że chcieliśmy, by do środy problem był rozwiązany, nie znaczy, że w to wierzyliśmy - mówił Czuma po serii awarii biletomatów komunikacji miejskiej.
Na Facebooku powstał nawet profil "Nasza duma Paweł Czuma", w którym zbierano najlepsze "perełki" wypowiedziane przez Czumę. W głosowaniu na najlepszą wypowiedź wygrała ta o skoku cywilizacyjnym związanym z wprowadzeniem ITS.
Najdłużej zapamiętamy jednak wpis rzecznika Czumy na Facebooku:
Od czterech lat współpracuję z prezydentem Rafałem Dutkiewiczem.
Siłą rzeczy obserwuję go na co dzień, poznałem jego styl pracy, zwyczaje, relacje z żoną (którą także miałem przyjemność poznać osobiście), z dziećmi, ale również ze współpracownikami. Jakoś przyzwyczaiłem się do jego co najmniej dwunastogodzinnego czasu pracy i do tego, że także weekendy są na ogół dniami roboczymi. Przyzwyczaiłem s...ię do telefonów o każdej porze i rozmów na dziesiątki tematów. Prezydent Dutkiewicz w pewnym sensie zaraził mnie nawet swoją pasją do Wrocławia, choć często nie nadążam za jego tempem. Cztery lata odpowiadałem też na pytania dziennikarzy: dotyczące spraw większej lub mniejszej wagi dla Wrocławia, ale zawsze odnoszące się do problemów merytorycznych. Ostatnio coś się jednak zmieniło. Najpierw wydawało mi się, że to przypadek. Teraz widzę, że to trwała zmiana. Dlatego od kilku tygodni targają mną olbrzymie emocje. Niemal codziennie jestem pytany przez niektórych dziennikarzy o sprawy tak absurdalne, że początkowo myślałem, że to jakiś żart. Ale myliłem się. Intensywność pytań i ich charakter pokazują mi, że "coś" się dzieje, że "ktoś" mocno się stara, by wszczepić dziennikarzom wątpliwości, pokazać "prawdziwe" oblicze Dutkiewicza i jego rodziny. Jestem całkowicie bezradny wobec zadawanych pytań, a bezradność wynika z tego, że muszę wciąż udowadniać, że
- prezydent nie jest wielbłądem
- nie rozwodzi się
- nie ma nieślubnego dziecka
- nie zdradza żony
- nie urządza libacji w urzędzie
- nie wydaje w podejrzany sposób publicznych pieniędzy
- nie uprawia kolesiostwa i nepotyzmu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
