Gratuluję pierwszego zwycięstwa w sezonie. Pokonałyście po emocjonującym pojedynku łodzianki. Chyba przed meczem z Budowlanymi w drużynie było nerwowo...
Przed startem rozgrywek wszyscy mieli wysokie oczekiwania wobec naszego zespołu, więc te dwie porażki w pierwszych kolejkach przyjęte zostały jako niespodzianka na minus. Niemniej jednak wyczekiwałyśmy na ten trzeci mecz. Chciałyśmy tym spotkaniem udowodnić kibicom i ludziom będącym blisko naszej drużyny, że potrafimy dobrze grać i zwyciężać. No i oczywiście pokazać, że w zespole rzeczywiście jest ten potencjał, o którym się wiele mówiło przed początkiem sezonu. Wierzymy, że okres słabszych występów już za nami i ciężka praca na treningach, dalsze zgrywanie się szybko przyniesie efekty i z każdym następnym meczem będzie coraz lepiej.
Wróćmy do meczu z Pałacem w Bydgoszczy. Właśnie w tym klubie zaistniała Pani w seniorskiej siatkówce. Nie było pretensji do szkoleniowca Impelu Rafała Błaszczyka za to, że nie wystawił Pani w wyjściowej szóstce?
Trener przed każdym meczem analizuje grę, formę poszczególnych zawodniczek i decyduje, kogo wystawi w danym meczu w pierwszym składzie. W Bydgoszczy się w niej akurat nie znalazłam i na pewno nie mogę mieć o to pretensji. W każdym momencie byłam gotowa wejść na boisko i dać z siebie wszystko, aby pomóc drużynie.
Wcześniej uczyła się Pani w SMS-ie Sosnowiec, więc kolejna przeprowadzka na południe Polski, z dala od rodzinnego domu, chyba nie była już sporym problemem...
Poza domem jestem już pięć lat. Przyzwyczaiłam się, że przyjeżdżam tam właściwie tylko na święta. Chcę się dalej rozwijać, a o klubie z Wrocławia usłyszałam wiele dobrego, więc zdecydowałam się wybrać Impel.
W dzieciństwie to ja chciałam być stomatologiem. Dopiero po zajęciach siatkarskich zaraziłam się sportem.
Czyli były też inne propozycje...
Było kilka z Polski. Oprócz zalet związanych z rozwojem siatkarskim, ważne też dla mnie było to, że mogłam we Wrocławiu kontynuować naukę. Poza tym, kto wie, czy to nie najpiękniejsze z polskich miast... Też zaliczyłabym to jako plus.
Co Panią urzekło, a co najbardziej zaskoczyło w stolicy Dolnego Śląska?
Zdziwiły mnie... korki na ulicach (śmiech). Nie spodziewałam się, że będą aż tak wielkie. Urzekł mnie Rynek. Przesiadywałabym tam na okrągło.
Chyba jest ktoś w życiu Patrycji Polak, kto udał się za nią w podróż z Bydgoszczy do Wrocławia?
Przeprowadziłam się razem z chłopakiem. Patryk studiuje ze mną w Wyższej Szkole Fizjoterapii. Nadrabiamy różnicę programową i obecnie jesteśmy na drugim roku.
Studiuje Pani fizjoterapię. Pewnie jest Pani oblegana przez koleżanki z zespołu, które zabiegają o masaż. Więc chyba nie narzeka Pani na problem związany z barierą wiekową we wrocławskiej drużynie.
W Impelu panuje bardzo dobra atmosfera. Rzeczywiście z Dorotą Medyńską jesteśmy najmłodsze w tej grupie, ale w zespole nie ma takiej różnicy wieku, która utrudniałby nam swobodną komunikację. Zapewniam, że mamy o czym rozmawiać. W klubie nie ma podziałów. Nasz zespół to bardzo zgrana grupa. Ważne jest też to, że mam od kogo się uczyć. Dziewczyny mają na koncie wiele lat gry na najwyższym poziomie i spore umiejętności. Co do masażu, to mamy tutaj tak dobrą opiekę, że niestety nie muszą korzystać z moich usług (śmiech).
A bariera językowa?
Wszystkie jesteśmy anglojęzyczne, więc nie ma problemów, a nasze zagraniczne zawodniczki znają coraz więcej polskich słówek i jak się na boisku coś szybko krzyknie, to zrozumieją.
Już w dzieciństwie marzyła się Pani kariera siatkarki?
W dzieciństwie to ja chciałam być stomatologiem (śmiech). Dopiero po zajęciach siatkarskich zaraziłam się sportem. A wsparcie starszych koleżanek i otoczenia sprawiło, że chciałam zostać siatkarką i grać na najwyższym poziomie.
W sobotę z AZS-em powinno być łatwo o punkty...
Wszystkie zespoły wygrywają z Białymstokiem do zera, ale to drużyna, która na siatce wcale nie jest słaba. Jeśli dobrze zagrają w przyjęciu, to może się okazać bardzo wymagającym rywalem. Nie zmienia to faktu, że pojedziemy tam walczyć o punkty.
Patrycja Polak
Urodziła się 23 lutego 1991 w Iławie. Występuje na pozycji przyjmującej. Wzrost: 182 cm. Zasięgw bloku: 300 cm. Zasięgw ataku: 305 cm. Zaczynała karierę w Zrywie Volley Iława. Potem grała w SMS Sosnowiec, Budowlanych Toruń, a potem w Pałacu Bydgoszcz. Tam zaliczyła debiut w PlusLidze Kobiet. Była reprezentantką Polski we wszystkich kategoriach wiekowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?