Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Papież Franciszek pojedzie skodą jak Vaclav Klaus?

Janusz Michalczyk
Wrocław chętnie by powitał papieża Franciszka w przyszłym roku, gdyby polskim hierarchom udało się załatwić Światowe Dni Młodzieży, ale władze miasta chyba nie zdają sobie do końca sprawy, co to oznacza. Trzeba by na przykład znaleźć dla niego miejsce w tanim, a zarazem schludnym hostelu, a po Wrocławiu wozić czcigodnego gościa tramwajem, jak nie przymierzając kiedyś prezydenta Czech Vaclava Klausa skodą na stadion.

Wszystkie te problemy wynikają, oczywiście, z rewolucyjnego podejścia Ojca Świętego, który ogłosił, że Kościół jest przede wszystkim dla ubogich. Generalnie wszyscy są w szoku, że kardynał Bergoglio mieszkał w Argentynie w skromnym lokalu, sam sobie przyrządzał posiłki, a po Buenos Aires jeździł metrem i autobusami.

Już jako Franciszek zapłacił w Rzymie za pokój w hotelu wynajętym przed konklawe, uciął sobie przez telefon pogawędkę z zaskoczonym recepcjonistą zakonu jezuitów, poszedł na piechotę na mszę do kościoła, a po jej zakończeniu żegnał się z wiernymi, ściskając im dłonie niczym jakiś wiejski proboszcz.

Gorzej - nie wiadomo, co teraz zrobić z szykowną garderobą, której pełne są szafy odziedziczone po poprzednikach, oraz z ekskluzywnymi meblami stojącymi w papieskich apartamentach. Może Franciszek każe to wszystko sprzedać, a dochód przekaże na głodne dzieci?

Biskupi i prałaci, także w Polsce, mają prawdziwy kłopot, bo jak teraz wytłumaczyć wiernym, do czego potrzebne są im te wszystkie pałace, rezydencje i limuzyny. Nikt już nie kupi tłumaczenia, że pławią się w luksusie dla chwały Kościoła i Pana Boga.
O skali narastającego zamieszania świadczy i to, że nieswojo poczuł się nawet prawosławny patriarcha kijowski Filaret, który stwierdził, że "skromność papieża Franciszka jest na pokaz". Trzeba być skromnym przed Bogiem, a nie przed ludźmi.
A u nas? Na razie duchowni milczą zakłopotani, ale jeden z prawicowych publicystów, Dominik Zdort, nie wytrzymał i wypalił, że Franciszek stosuje "dość prymitywne zagrywki pod publiczkę".

Nie jest też chyba przypadkiem, że akurat teraz jeden z tygodników opisał alkoholowe wyczyny arcybiskupa Sławoja Leszka Głodzia. Wcześniejsze doniesienia na ten temat hierarchowie zbywali jako z gruntu niesłuszny atak na Kościół. Co powiedzą teraz?

Prawdziwy problem będzie 10 kwietnia z interpretacją takich słów papieża: "Jesteśmy ludem, który z jednej strony chce słuchać Jezusa, ale z drugiej podoba nam się czasem okładać innych kijami, potępiać ich".

Czy w ogóle komuś są potrzebni skromni kapłani pełni miłosierdzia?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska