Oszuści wrocławscy sprzed lat. Na długopisy, na zastaw, na pożyczkę
Oszustwo [/quot/]na długopisy[/quot/]
Dam pracę przy składaniu długopisów - kiedyś prasa pełna była tego typu ogłoszeń. Do dziś się zresztą zdarzają. Najczęściej okazywały się zwykłą ściemą. Jak działali oszuści?
Potencjalny pracownik musiał wpłacić drobną sumę, żeby zacząć pracę. Choćby na koszty pierwszej przesyłki z materiałami do składania długopisów. Po wpłaceniu niedoszły pracodawca znikał. I tyle.
We Wrocławiu w 2008 roku oskarżony został Mariusz W. Cztery lata wcześniej oszukał 2185 osób łącznie na przeszło 130 tys. zł. Każdy z pokrzywdzonych musiał wpłacić od 59 do 62 zł.
W śledztwie pojawił się prawniczy problem. Czy sprawca popełnił jedno poważne przestępstwo na dużą sumę i z tysiącami pokrzywdzonych? Czy dwa tysiące przestępstw, każde na szkodę jednej osoby?
Policji pasowało drugie rozwiązanie, bo można się było wykazać statystycznie dużym wzrostem wykrywalności oszustw.
W 2010 roku mężczyzna został skazany za jedno przestępstwo na dwa lata więzienia.
Czytaj dalej na kolejnym slajdzie >>>