Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orest Lenczyk wygrywał na stadionie Legii, ale czy uda mu się to z Zagłębiem Lubin?

PK
Wrzesień 2012. Zagłębie - Legia 2:2. W sobotę taki wynik bierzemy w ciemno!
Wrzesień 2012. Zagłębie - Legia 2:2. W sobotę taki wynik bierzemy w ciemno! Piotr Krzyżanowski
W sobotę wieczorem, po wyjazdowym meczu z Legią Warszawa (początek o godz. 20.30), piłkarze Zagłębia Lubin będą na półmetku pierwszej części sezonu T-Mobile Ekstraklasy. I nawet jeśli przywiozą ze stolicy jakąś zdobycz (czy ktoś zna jakieś racjonalne przesłanki ku temu?), to i tak nie zmieni to bardzo słabej oceny ich postawy na tym etapie rozgrywek.

Sezonowe falstarty Zagłębia to już stały element piłkarskiego krajobrazu nad Wisłą. Tak było tej jesieni, tak było rok temu. Tyle tylko, że w przeszłości lubinianie w końcu zaskakiwali i zaczęli zdobywać punkty. Warto przypomnieć, że dwanaście miesięcy temu, po 15 kolejkach ekstraklasy nasi piłkarze mieli aż 21 punktów. Złożyło się na to sześć zwycięstw, trzy remisy i trzy porażki. Obecna ekipa uzbierała oczek 12, choć miała już trzech trenerów.

Pod wodzą obecnego, czyli Oresta Lenczyka, Miedziowi przegrali trzy z pięciu spotkań. Tyle tylko, że w przeszłości nestor polskich szkoleniowców radził sobie na stadionie przy Łazienkowskiej znakomicie. Prowadząc GKS Bełchatów, wygrał tam 2:1 (sezon 2006/2007). Taki sam wynik dwukrotnie powtórzył ze Śląskiem Wrocław (2011/2012, 2012/2013). Pamiętajmy jednak, że z GKS-em sięgnął Lenczyk po wicemistrzostwo Polski, a ze Śląskiem po złoto i srebro. Z Zagłębiem na razie bije się o awans do górnej połówki tabeli, a kto wie, czy wiosną nie pozostanie już nic innego, jak walka o utrzymanie.

Nie bądźmy jednak tak pesymistycznie nastawieni, wszak popaść w depresję o tej porze roku i tak łatwo. A może legioniści, tak jak w niedawnym meczu z Zawiszą, znów będą potykać się o własne nogi? Przecież bydgoszczanie wygrali z mistrzami Polski 3:1 głównie dzięki szkolnym błędom Wojciecha Skaby i Jakuba Rzeź-niczaka. Być może to efekt zmęczenia, wszak warszawianie mają za sobą wiele spotkań w europejskich pucharach. Po meczu z Zawiszą sił im na pewno nie przybyło.

Co by nie mówić o zmęczeniu Legii, ich błędach i szczęściu, jakie Lenczyk ma w Warszawie, to i tak lubinianie muszą dołożyć coś od siebie. W innym przypadku nie mamy prawa marzyć o korzystnym wyniku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska