Od poniedziałku łagodzenie obostrzeń. Co z Dolnym Śląskiem?

Nowe obostrzenia czekają nas od najbliższego poniedziałku (26 kwietnia). Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował na antenie Radia Zet, że w środę odbędzie się konferencja prasowa, na której przekazane zostaną informacje o nowych ograniczeniach, w tym dotyczących długiego weekendu majowego. Szef resortu zdrowia zasugerował regionalizację obostrzeń - w poszczególnych województwach mają obowiązywać różne zasady.

Minister Niedzielski, który był gościem Radia ZET, zapytany o nowe obostrzenia (aktualne obowiązują do końca tego tygodnia, czyli 25 kwietnia) powiedział, że rząd analizuje, jakie decyzje podjąć. Na środę zaplanowano posiedzenie rządowego zespołu zarządzania kryzysowego. – Wydaje się, że pójście w kierunku regionalizmu jest naturalną ścieżką – przekazał Niedzielski. Pytany, kiedy rząd poinformuje społeczeństwo o nowych decyzjach dotyczących obostrzeń, mówił, że „prawdopodobnie w środę zakomunikujemy ostateczną wersję, co jeszcze zmieni się w tygodniu przedmajkówkowym”.

Minister mówił też o branżach, które miałyby być odmrażane w pierwszej kolejności. Jego zdaniem najważniejsze jest przywracanie edukacji. - Ja jestem zwolennikiem uwzględnienia różnic regionalnych. Na razie tylko klasy I-III - wskazał. Minister zapowiedział też, że „w pierwszej kolejności będą przywracane usługi: fryzjerzy, branża beauty, drobne usługi. A potem handel wielkopowierzchniowy i gdzieś w perspektywie pojawiają się hotele a na końcu restauracje, fitnessy”.

Które regiony czeka luzowanie obostrzeń i co z Dolnym Śląskiem?
Jak zasugerował minister Niedzielski i jak nieoficjalnie potwierdzili także dziennikarze RMF FM, rząd ma postawić na regionalizację obostrzeń. Na Podlasiu i Podkarpaciu jest bardzo duża szansa na szybkie ich luzowanie. Na Śląsku i Dolnym Śląsku raczej wszystkie obostrzenia zostaną przedłużone.

Powrót do regionalizacji obostrzeń ma wynikać z rozłożenia liczby nowych zakażeń i z obłożenia szpitalnych łóżek. Sytuacja jest bardzo zróżnicowana pod tym względem w różnych częściach kraju. Na Podlasiu zanotowano niespełna 30 zakażeń na 100 tysięcy mieszkańców. Nieco gorzej, ale wciąż na niewysokim poziomie jest liczba zachorowań na Podkarpaciu, w Lubelskiem oraz na Warmii i Mazurach. Ich liczba waha się od 100 do 230 (dane z 19 kwietnia).

Takiego otwarcia natomiast nie należy się spowiadać na Śląsku i Dolnym Śląsku. W tych regionach jest sporo zachorowań na Covid-19 i - co równie ważne - jest spore obłożenie szpitalnych łóżek. Na Dolnym Śląsku zanotowano dziś (20 kwietnia) 864 zachorowania, zmarło 39 osób.