Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oblężenie w kinach! Co dalej z multipleksami?

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Szymon Starnawski /Polska Press
Wrocławskie kina (przynajmniej te, które były otwarte) mają za sobą wyjątkowo udany weekend. Niektóre pobiły swój rekord - nawet ten sprzed pandemii. Czy kolejny weekend zapowiada się dla nich tak samo dobrze? I kiedy wreszcie otworzą się multipleksy? Odpowiadamy.

Rekordową frekwencją pochwaliło się kino Nowe Horyzonty, które pobiło swój rekord. NH otworzyły się w sobotę, 13 lutego. Dodajmy, że miniony weekend był weekendem walentynkowym.

- Odwiedziło nas 5301 widzów. To najlepszy wynik nie tylko w mieście, ale i w całej Polsce. Co więcej – choć do użytku dopuszczona jest tylko połowa miejsc w każdej sali, weekend 13-14 lutego był także najlepszym weekendem pod względem frekwencji w historii Kina Nowe Horyzonty od 2 lat, a wynik za same walentynki ostatni raz był na podobnym poziomie w 2015 roku - mówi Stanisław Abramik, koordynator ds. PR z kina Nowe Horyzonty przy ul. Kazimierza Wielkiego.

Przez pierwsze dwa dni funkcjonowania kina NH widzowie mieli okazję zobaczyć aż 29 różnych filmów na 84 seansach. Największą popularnością cieszyły się tytuły: "Na rauszu" (nowe dzieło Thomasa Vinterberga, ze znakomitym Madsem Mikkelsenem w roli głównej), komedia "Palm Springs" w reżyserii Maksa Barbakowa oraz "Sound of Metal" Dariusa Mardera. W całości wyprzedane zostały dwa walentynkowe pokazy kultowego "Śniadania u Tifanny’ego".

Dużą popularnością cieszyły się także polskie tytuły, przede wszystkim "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" w reżyserii Jana Holoubka i "Jak najdalej stąd" Piotra Domalewskiego. W miniony weekend Nowe Horyzonty odwiedziło również wiele rodzin z dziećmi – tu największym zainteresowaniem widzów cieszyły się filmy "Filonek bezogonek" oraz "Biuro detektywistyczne Lassego i Mai: Rabuś z pociągu".

A jak zapowiada się najbliższy weekend? - Choć nie wprowadziliśmy jeszcze 100% repertuaru (do sprzedaży) na najbliższy weekend, już teraz widzimy, że zainteresowanie jest spore. Zostało tylko kilka ostatnich miejsc na pokaz przedpremierowy „Na rauszu”, dużym zainteresowaniem ciszą się także pokazy przedpremierowe „Obiecującej. Młodej. Kobiety”. Mimo że tydzień dopiero się rozpoczyna, sprzedaliśmy już kilkaset biletów - dodaje Stanisław Abramik.

Podobnie duża frekwencja, choć nie rekordowa była w Dolnośląskim Centrum Filmowym.

- Pierwszy weekend po otwarciu był mimo ograniczeń bardzo dobry. W kinie pojawiło się prawie 1500 osób. Ta frekwencja w najbliższych dniach zapewne spadnie, ale wierzę, że z czasem w kinie pojawią się także Ci widzowie, którzy na razie unikają wyjść w ogóle, a to całkiem spora grupa - mówi Jarosław Perduta, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Filmowego przy ul. Piłsudskiego we Wrocławiu.

Zagrano 30 seansów, a bilety na wiele z nich wyprzedały się na pniu!

- W zasadzie na niektóre sprzedaliśmy 100 procent biletów, oczywiście przy ograniczeniu liczby miejsc do 50 procent - dodaje Jarosław Perduta.

W całym kinie DCF jednocześnie przy obecnych obostrzeniach może przebywać 300 osób.

Otworzyło się także OH Kino w Arkadach Wrocławskich. Tu również frekwencja była bardzo wysoka.

- Gro sal mieliśmy zapełnione w 100 procentach, oczywiście biorąc pod uwagę, że możemy sprzedać tylko 50 proc. miejsc na każdej sali. Dlatego też nie było rekordu z zeszłego roku, a taki rekord mieliśmy właśnie w walentynki 2020. A szkoda, bo walentynki to zawsze fajny czas dla kin - przyznaje Tomasz Kurtyka z OH Kino w Arkadach Wrocławskich. - Natomiast mogę powiedzieć, że kinomani pytali nas, czy będą dodatkowe seanse. Niestety, z uwagi na obostrzenia, wielu z nich musiało obejść się smakiem. Teraz też klienci dzwonią i pytają o repertuar na zbliżający się weekend, dlatego mamy nadzieję, że będzie podobnie. Choć oczywiście możemy tylko przypuszczać, bo mówić o frekwencji w najbliższy weekend to wróżenie z fusów.

W OH Kino jest 10 sal. Repertuar na najbliższy weekend ukaże się dzisiaj wieczorem.

A co z multipleksami?

W najtrudniejszej sytuacji są multipleksy, które nadal nie mogą się otworzyć. Jak wyjaśniają przedstawiciele kin, przy warunkowym otwarciu to niemożliwe.

- Nie damy rady zapewnić pracy osobom tylko na 2 tygodnie. Nie wprowadzimy też repertuaru do 50 kin, bo to bardzo skomplikowana i kosztowna operacja, która przy warunkowym otwarciu, w sytuacji, kiedy nie wiadomo, co będzie za dwa tygodnie, jest nieopłacalna - mówi Nina Graboś, odpowiedzialna za komunikację w kinach Helios.

Wiadomo, że na pewno w tym tygodniu nie otworzą się również kina sieci Multikino, choć tu przedstawiciele firmy nie chcą komentować, czy związane jest to z warunkowym otwarciem kin.

Nie ma też żadnych informacji o możliwym otwarciu kin sieci Cinema City, a przedstawiciele tej firmy milczą.

W najlepszej sytuacji są więc małe, arthouse'owe kina, które cieszą się teraz największą popularnością. Tym bardziej, że to jedyna możliwość wyjścia z domu. W dalszym ciągu są bowiem zamknięta kawiarnie, puby, restauracje, kluby i siłownie. A ludzie siedzieć w domu już nie chcą.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska