W środę w wieku 55 lat zmarł norweski trener Tore Aleksandersen, który w latach 2013-2015 pracował w Impelu Wrocław (dziś #VolleyWrocław, jeszcze wcześniej Gwardia). W 2014 roku doprowadził wrocławską drużynę do największego sukcesu w historii klubu, zdobywając z nią wicemistrzostwo Polski. Potem pracował także w BKS-ie Bielsko-Biała, a ostatnio (od 2020 roku) w niemieckim Allianz MTV Stuttgart, z którym to w 2022 i 2023 zdobywał mistrzostwo kraju. W tym roku latem odsunął się od zespołu, by skupić się na leczeniu. Prowadził również reprezentację Norwegii. Od kilku lat walczył z nowotworem.
Co ciekawe - mimo swojego pochodzenia, Norweg nie interesował się sportami zimowymi, deklarując, że zdecydowanie woli dyscypliny rozgrywane latem. Mało kto wie, że Aleksandersen grał kiedyś w... piłkę nożną. Nie zrobił jednak zawrotnej kariery, gdyż występował na poziomie III ligi norweskiej. Swoich sił próbował również jako siatkarz, ale także bez sukcesów. Z powodu kontuzji kolan zdecydował się postawić na karierę trenerską. I to w wieku zaledwie 20 lat.
- Tore Aleksandersen zrobił dla naszego klubu i siatkówki w Niemczech coś wspaniałego. Dzięki swojemu niepowtarzalnemu stylowi i niezłomnej wierze w swój zespół zapewnił najbardziej udany okres Allianz MTV Stuttgart. Z wdzięcznością będziemy czcić go jako nieprzemijające wspomnienie i będziemy go strasznie tęsknić. Głęboko współczujemy jego rodzinie i wszystkim jego bliskim i przyjaciołom - powiedział dyrektor generalny klubu ze Stuttgartu Aurel Irion.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?