"Moja sąsiadka została napadnięta przez niezidentyfikowanego mężczyznę w pobliżu boiska przy gimnazjum nr 14 we Wrocławiu (okolice ulic Podwale i Kołłątaja). Napastnik dusił ją i próbował równocześnie przewlec w inne miejsce. Na szczęście udało jej się uciec, dzięki temu, że ludzie zareagowali na jej krzyk i wyszli na balkony. Póki co, policja milczy na ten temat, dlatego pozwalam sobie w tej formie ostrzec wszystkie mieszkanki Wrocławia, aby zachowały ostrożność i prosić wszystkich, aby reagowali na niepokojące krzyki kobiet" - pisze na Facebooku pani Hania.
Policja potwierdza, że w niedzielę między godz. 6 a 8 doszło do przynajmniej trzech napaści (tyle zgłoszeń wpłynęło na komisariat). - Pierwsze miało miejsce w okolicach ul. Oławskiej, kolejne na skrzyżowaniu ul. Kazimierza Wielkiego i ul. Widok, a trzecie na Podwalu - relacjonuje kom. Kamil Rynkiewicz.
W dwóch przypadkach napastnika spłoszyli mieszkańcy, w jednym kobiecie udało się samej uwolnić. - Nic nie wskazuje na to, by były to napady o charakterze seksualnym. Nic także nie zostało skradzione - mówi Rynkiewicz. Na szczęście kobietom nic poważnego się nie stało. W jednym przypadku niezbędna była pomoc medyczna ze względu na obrażenia szyi i głowy.
Policja zapewnia, że trwają intensywne poszukiwania napastnika. Nie chcą jednak zdradzać więcej szczegółów na temat jego wyglądu. Informują jedynie, że ma ok. 30 lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
