- Zachował się on przez okres komunizmu, nie przeszkadzał nawet władzy radzieckiej. A przeszkadza obecnie panującym włodarzom osiedla - irytuje się mieszkający na Kozanowie Jerzy Komczyk, który nie jest w tych emocjach odosobniony.
Ludzie przywiązali się do krzyża. Wrósł on w krajobraz ul. Pałuckiej i nie ma lokatora, który by nie wiedział, że stoi naprzeciwko zarządu spółdzielni Kozanów IV. Co roku w Boże Ciało właśnie tu budowany jest ołtarz, a na co dzień pod krzyżem stoją kwiatki.
Jaki ostatecznie będzie jego los? Albo trafi pod kościół pw. św. Jadwigi przy ul. Pilczyckiej 25, albo zostanie przeniesiony i ustawiony w innym miejscu, gdzieś na Pałuckiej. Niewykluczone, że prezes spółdzielni Ryszard Kucharski zaplanował już przenosiny krzyża, ale nie chciał z nami o tym rozmawiać.
Zamieszaniem wokół krzyża zdziwiony jest Maciej Grochota, wikary kościoła pw. św. Jadwigi, do której krzyż należny. - Krzyż zostanie na swoim miejscu i będzie odnowiony - deklaruje wikary, ale terminu nie podaje.
Ludzi irytuje też fakt, że blok w ogóle będzie piął się w górę. - Dlaczego zgodziły się na to władze miasta, skoro do tej pory nie powstał wał przeciwpowodziowy? - pytają.
Szczegóły sprawy poznasz w piątkowej "Gazecie Wrocławskiej"
Co Twoim zdaniem należy zrobić z krzyżem obok budowy przy ul. Pałuckiej? Czy na Kozanowie powinno się budować nowe bloki?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?