Wielu uczniów publicznych podstawówek i gimnazjów odetchnęło z ulgą. Przestał obowiązywać kontrowersyjny ministerialny nakaz noszenia mundurków. Wprowadził go w ub. roku były minister edukacji Roman Giertych. Teraz prezydent Lech Kaczyński podpisał nowelę ustawy o systemie oświaty, co oznacza, że od 1 września o obowiązku noszenia mundurków zdecydują rodzice i dyrekcja szkoły.
- Jeżeli rodzice nie zgodzą się, szkoła będzie musiała to uszanować - wyjaśnia Iwona Helak-Poczęta z Delegatury Kuratorium Oświaty w Jeleniej Górze.
Wiele dolnośląskich szkół przeprowadziło już konsultacje w tej sprawie i w większości uniformy będą nadal obowiązywać.
- Nakaz wprowadzano w pośpiechu. Mundurki nie są jednak złe. Rozmawialiśmy o tym z radą rodziców i doszliśmy do wniosku, że nasi uczniowie nadal będą je nosić - mówi Urszula Karnasiewicz, dyrektorka szkoły podstawowej nr 28 z Wałbrzycha. - Dzieci nie mają nic przeciw, bo chodzi o kamizelkę, polo i tarczę. Jej zdaniem ważne jest, że pieniądze wydane na stroje nie pójdą na marne.
- Kupiłam córce trzy identyczne koszulki i dwa polary. Rodzice, których nie było na to stać, musieli prać ubrania niemal codziennie. Niszczyły się szybko i kupowali następne - mówi Marlena Adamczak z Bielawy.
Obowiązek noszenia mundurków będzie też nadal obowiązywał w Zespole Szkół z Oddziałami Integracyjnymi w Wałbrzychu.
- Rada rodziców i pedagogiczna chcą, by zostały. Nie można wyrzucać pieniędzy, a nasze mundurki są śliczne i dobrej jakości - mówi dyrektor Jolanta Znamirowska.
Zdania są jednak podzielone. Jedne szkoły z ulgą pozbyły się mundurków, inne nie chcą nawet słyszeć o zmianie regulaminu. Renata Bohdanowicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 z Wrocławia, mundurki ze szkoły wycofała, jak tylko pojawiła się taka możliwość.
- Nie ma sensu wymagać od uczniów czegoś, co i tak nie było przez wszystkich przestrzegane - wyjaśnia. Nie wyklucza jednak, że uniformy do szkoły wrócą. - Ale tylko, gdy dzieci same się o nie upomną - zaznacza.
Zupełnie inne zdanie mają rodzice dzieci ze szkoły podstawowej nr 63 we Wrocławiu. - Razem z rodzicami zdecydowaliśmy, że jednakowe stroje zostają. Są ładne i uczniowie chętnie je noszą. Najbiedniejsze dzieci dostaną je za darmo. Składa się na nie rada rodziców, mamy też zniżki od producenta, kiedy kupujemy ubrania hurtem - tłumaczy Edyta Rajewska, wicedyrektor szkoły. Tam dzieci noszą błękitne koszulki polo z logo szkoły i sweterki albo kamizelki. - Każdy sam może wybrać, co mu się bardziej podoba - zaznacza.
Bez wątpienia mniejszą ochotę na noszenie identycznych strojów mają uczniowie gimnazjów.
- Pomysł wprowadzenia dla nas mundurków nie jest trafiony - mówi jeleniogórzanka Adrianna Gałęzyka, uczennica III klasy gimnazjum. - Nikt tego nie pilnował. Strata pieniędzy.
Podobne zdanie ma część jeleniogórskich nauczycieli.
- Pracuję z dziećmi w klasach 1-3 i nie spotkałam się z niestosownym ubiorem uczniów. Lubię kolorową szkołę - mówi nauczycielka z Jeleniej Góry.
Zdaniem Tomasza Łysakowskiego, psychologa społecznego ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, nakaz noszenia mundurków miał sprawić, by ubiór w szkole przestał być wizytówką statusu społecznego ucznia. Jest jednak wiele innych możliwości, aby poszpanować przed kolegami. Pozwalają na to m.in. telefony komórkowe czy gry komputerowe.
Wsp. EWE, Daria Pyrzanowska, TOW
Paweł Gołębiowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
