Młodzież o równym traktowaniu w szkole. We Wrocławiu rozpoczęła się 3. Konferencja Dzieci, pod hasłem: "każdy inny - wszyscy równi"

W konferencji zorganizowanej przez Wrocławską Radę ds. Równego Traktowania przy UM oraz UWR uczestniczy 200 dzieci z 9 wrocławskich szkół podstawowych. Organizatorzy podkreślają jednak, że spotkanie to nie tylko zabawa. - To jest poważna konferencja! - mówi dr Janik. - Na początku mieliśmy sesję plenarną w bibliotece UWR. teraz mamy obrady sekcyjne - na kocykach, na łące przed gmachem biblioteki.

Z dziećmi pracują animatorzy, którzy poruszają kwestie szeroko pojętej równości w szkole.

- Podczas warsztatów dzieci mają do dyspozycji lalki z cechami osób z innych krajów. Omawiamy właśnie kwestię inności i pracujemy nad tym, jak sprawić by dzieci z innych krajów poczuły się komfortowo w polskiej szkole. Do debaty zaprosiliśmy także uczniów ukraińskich - podkreśla dr Janik.

- Wszyscy są równi ale nie tacy sami. Możemy mieć różny kolor oczu ale mamy takie same prawa - mówi Natalka ze SP nr 25 im. Franciszka Juszczaka, z klasy 3m. - Niektórzy mogą stwierdzić na podstawie koloru oczu, że ktoś jest niefajny. A to nieprawidłowe zachowanie - dodaje.

Dzieci lepsze od dorosłych

Doktor Janik podkreśla, że w rozmowach z dziećmi na temat szacunku czy tolerancji liczy się przede wszystkim partnerskie traktowanie młodych rozmówców. - Od początku musimy dzieciom nie tylko mówić o szacunku ale i ten szacunek obrazować. Każdy z nauczycieli, który tu dziś przyszedł, skupia się w swojej klasie na działaniach integracyjnych.

Dzieci czują też, że same muszą uświadamiać nietolerancyjnych kolegów w kwestii wyrządzanej współuczniom krzywdy. - Nie liczy się wygląd tylko osobowość. Jakim się jest wewnątrz - ocenia Bruno, także ze szkoły nr 25, z klasy 3m. - Mieliśmy takiego kolegę, który nazywał naszego ciemnoskórego kolegę "cz*****em" i po angielsku, "n***a".

- Ja mam takie zdanie, że skoro ktoś nie ma nic do mnie, to dlaczego ja mam mieć coś do niego - zastanawia się Bruno. - Ja też kiedy pojechałbym do obcego kraju i miałbym inny kolor skóry czułbym się niekomfortowo. Wtedy wszystko zależałby od życzliwości ludzi wokół mnie - zauważa chłopak.

Obserwujemy, że dzieci różnie postrzegają obcokrajowców. - W czasach wojny w Ukrainie nie ukrywajmy przed dziećmi czym jest uchodźctwo. Uczmy je, ze odmienności, bez względu na to, czy mamy na myśli język czy kolor skóry nie powinien wpływać na szacunek do drugiego człowieka. Zresztą, to my dorośli przekazujemy dzieciom stereotypy to w dorosłych często tkwi problem - zaznacza dr Janik.