To wyjątkowe spotkanie dla klubu, dla kibiców. W pewnym sensie rozpoczyna się nowa era Śląska. Jest trema przed meczem? Śledzicie, ile rozeszło się już biletów?
O tremie nie ma mowy. Ciężko pracowaliśmy na to, w jakim miejscu się obecnie znajdujemy. Kibice mają obejrzeć drużynę, która walczy o każdą piłkę. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby utrzymać pozycję lidera. Jeśli chodzi o pierwszy mecz na nowym stadionie, to oczywiście, śledzimy raporty o sprzedanych biletach. Dla nas, piłkarzy, to niesamowita sprawa, że nasze spotkanie cieszy się tak olbrzymim zainteresowaniem. Postaramy się nie zawieść kibiców i stworzyć naprawdę ciekawe widowisko.
Treningi na obiekcie na Pilczycach macie już za sobą. Jak murawa, szatnia? Na nowym stadionie czujecie się już jak u siebie?
Jeszcze nie. Tak naprawdę jesteśmy tam od niedawna. Ćwiczyliśmy tam parę razy. Ciągle ten obiekt poznajemy. Jeśli chodzi o murawę, jest w dobrym stanie. Szatnie są fajnie zrobione, choć akurat ta kwestia nie wydaje się aż tak ważna. Nie jesteśmy drużyną wybredną, jeśli chodzi o wygląd szatni.
Przed Wami trudne mecze z Lechią i Wisłą. Nie boicie w przypadku słabych wyników klątwy nowego stadionu? Tak było np. w Ajaksie Amsterdam...
Miejmy nadzieję, że nas to ominie.
Zaczynał Pan karierę w Lechii Gdańsk (sezon 2000/2001)... Jakieś miłe wspomnienia?
Tylko miłe. Wszystko pamiętam jak dziś. Przyjechałem do Gdańska z dużo mniejszego Koszalina. Otrzymałem prawdziwą szkołę samodzielności. Mieszkałem sam, sam prałem gacie, skarpetki. Ze wszystkim musiałem radzić sobie w pojedynkę. Oczywiście zawsze mogłem liczyć na pomoc w klubie. Jestem im za to wdzięczny. Pobyt w Lechii zawsze wspominam pozytywnie.
Bilans meczów z Lechią przemawia na korzyść Śląska. Jednak odkąd jest Pan w klubie, to ekipa z Gdańska ma przewagę...
Rzeczywiście, bilans jest nieciekawy. Nie jest to wygodny rywal. Tylko raz udało mi się z nim wygrać. Było to w ostatnim meczu z Lechią. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie.
Rozmawiał Paweł Witkowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?