Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto oszczędza na dzieciach, a wydaje na referendum

Malwina Gadawa
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Tomasz Hołod
Wrocławskie przedszkola od października dostaną od ratusza o połowę mniej pieniędzy na zajęcia dodatkowe niż dostawały dotąd. Z części z nich muszą więc zrezygnować. Tylko przez trzy miesiące miasto zaoszczędzi na tym 900 tysięcy złotych. Tymczasem niespełna dwa tygodnie temu magistrat lekką ręką wydał milion złotych na organizację wymyślonego przez prezydenta Rafała Dutkiewicza referendum lokalnego. Zupełnie niepotrzebnie, bo już przed głosowaniem prezydenccy urzędnicy publicznie mówili, że - niezależnie od wyników tego referendum - w części kwestii o które pytali mieszkańców, i tak zrobią swoje, bo "taki mają plan".

W przedszkolu nr 50, przy ul. Dyrekcyjnej 15 dzieci nie będą już miały zajęć tanecznych, w przedszkolach nr 121 przy ul. Tramwajowej 121 i nr 27 przy ul. Dembowskiego zrezygnowano z ceramiki. W Przedszkolu nr 124 przy ul. Kopańskiego 18 najmłodsze grupy angielski będą miały tylko raz w tygodniu, a nie - jak dotąd - dwa razy.

Wrocławski magistrat od stycznia do czerwca tego roku na organizację zajęć dodatkowych w przedszkolach wydawał co miesiąc 600 tysięcy złotych. Pieniądze te rozdzielano na 696 grup w całym mieście. Teraz, od października do grudnia, przedszkola dostaną z ratusza o połowę mniej pieniędzy - 300 tys. zł miesięcznie. Ta kwota ma wystarczyć dla 640 grup przedszkolnych.

ZOBACZ TEŻ: Wrocław zbudował przedszkole w chaszczach. Nie ma nawet prądu na stałe

Po zmianach przepisów, od września 2013 roku rodzice nie mogą sami zapłacić za dodatkowe zajęcia. Sejm zdecydował, że pięć (w przypadku sześciolatków - osiem) godzin opieki nad dzieckiem w publicznym przedszkolu jest bezpłatne, a każda dodatkowa godzina kosztuje tylko 1 zł. I ani grosza więcej. I to gminy muszą znaleźć pieniądze na zajęcia dla maluchów.

Dlaczego wrocławski magistrat obciął dotacje na zajęcia dodatkowe? Urzędnicy przekonują, że mniejsze pieniądze to skutki zmiany przepisów. - Do tej pory język angielski w przedszkolach był nieobowiązkowy, dlatego miasto przekazywało pieniądze na jego naukę w ramach zajęć dodatkowych. Obecnie angielski jest obowiązkowy, a zajęcia są prowadzone w ramach podstawy np. przez nauczycielkę wychowania przedszkolnego, która ma certyfikat - informuje Anna Bytońska z magistratu.
- Te zajęcia, które wcześniej były opłacane jako dodatkowe, są teraz opłacane w ramach etatów - przekonuje.
Warto jednak dodać, że angielski wciąż nie jest obowiązkowy w grupie 4-latków. Tam przedszkola muszą płacić za zajęcia same.

- Mniejsza kwota na zajęcia dodatkowe wiąże się z tym, że w przedszkolach język angielski jest już obowiązkowy, a uczą go odpowiednio przygotowane nauczycielki wychowania przedszkolnego. Przedszkola wiedziały już od dawna o zmianach w przepisach. Gmina Wrocław finansuje także wiele innych projektów, w których uczestniczą dzieci z przedszkoli, np. „Mali Wspaniali” - przekonuje też Jarosław Delewski, dyrektor departamentu edukacji we wrocławskim magistracie.

Gdyby było tak, jak twierdzą Bytońska i Delewski, dyrektorzy przedszkoli nie odczuliby braku pieniędzy. A jednak odczuwają. Zgodnie wyliczają, że zamiast ok. 900 zł na grupę będą otrzymywać 450 zł. A to stanowczo za mało.

Przedszkole nr 121 przy ul. Tramwajowej 121 zrezygnowało z tego powodu z zajęć ceramiczno-plastycznych. - Wynegocjowaliśmy z osobami, które prowadzą rytmikę i angielski mniejsze stawki, dlatego te zajęcia zostaną. Na ceramikę już nie wystarczyło – mówi dyrektor Anna Zioło. - Mniejsza dotacja, to dla nas duży kłopot - przyznaje dyrektor. I przypomina, że język angielski rzeczywiście jest teraz obowiązkowy, ale tylko 5-latków. Dla młodszych dzieci wciąż są to zajęcia dodatkowe za które przedszkole musi płacić.

W Przedszkolu nr 50, przy ul. Dyrekcyjnej 15 nie będzie zajęć tanecznych. Mniej zajęć będzie także angielskiego i rytmiki. - Jest nam bardzo przykro, pewnie dzieciom też, ale nie mieliśmy wyboru. Mając o połowę mniej pieniędzy, musieliśmy z czegoś zrezygnować - usłyszeliśmy w placówce.

Jadwiga Butkiewicz, dyrektor Przedszkola nr 149 przy ul. Obornickiej 21 mówi, że zmniejszona kwota dotacji zmusiła ją do zmniejszenia częstotliwości zajęć. - Mam nadzieję, że podobnie jak w ubiegłym roku zorganizujemy zajęcia z angielskiego dla młodszych grup, z rytmiki i taneczne, ale pewnie będą odbywać się rzadziej - mówi dyrektorka.

W Przedszkolu nr 124, przy ul. Kopańskiego 18 w związku ze zmniejszą dotacją angielski w młodszych grupach będzie prowadzony nie dwa razy w tygodniu, tylko raz. - I tak musieliśmy negocjować cenę. Szkoda trochę tego angielskiego, bo dzieci powinny uczyć się języka częściej, ale na więcej po prostu nas nie stać – mówi dyrektor Jolanta Rutowicz.
W Przedszkolu nr 122 przy ul. Kłodnickiej 23 najprawdopodobniej rezygnują z zajęć tanecznych.

W Przedszkolu nr 74 przy ul. Krzywej 3 też mówią, że na pewno z jakiś zajęć zrezygnują, ale nie wiedzą jeszcze z których. - Być może z zajęć teatralnych lub plastyki. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, ale wiadomo, że pieniędzy nie wystarczy na wszystko – słyszymy w przedszkolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska