Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Szczepaniak: Widzew w walce o utrzymanie czeka ciężkie zadanie

Jakub Pęczkowicz
Piotr Krzyżanowski/Polskapresse
Po wysokim zwycięstwie 6:1 z Widzewem Łódź, piłkarze Miedzi Legnica podkreślali, że nie chodziło w tym spotkaniu o to, by coś udowodnić byłemu trenerowi - Wojciechowi Stawowemu.

Takiego wyniku w Legnicy nie spodziewali się najwięksi optymiści wśród kibiców "Miedzianki", a i najstarsi z nich mogą nie pamiętać podobnego rezultatu. Wprawdzie przed spotkaniem można było założyć wygraną piłkarzy trenera Janusza Kudyby, bo Widzew jest przecież ostatni w tabeli I ligi, to jednak rozmiar zwycięstwa pokazuje, jak wiele potrafi z zespołem Miedzi zrobić obecny szkoleniowiec, a czego nie potrafił wypracować Wojciech Stawowy, obecnie opiekun łódzkiego RTS-u. Stawowy przy al. Orła Białego pracował do końca listopada. Zespół wówczas w jedenastu spotkaniach zgromadził zaledwie dziewięć oczek. Dla porównania - Kudyba w trzynastu meczach wypracował dwadzieścia trzy punkty. Miał ratować kultowy Widzew, ale w Łodzi z racji wielu problemów klubu idzie mu jeszcze gorzej: siedem spotkań i tylko pięć punktów.

- Nie chodziło o to, by coś udowodnić byłemu trenerowi. Wygraliśmy tak wysoko, bo zagraliśmy zespołowo i ofensywnie. Łapaliśmy ich, grając z kontr, i tych bramek wpadło dużo. Dopisało nam szczęście i kolejne trzy punkty dopisujemy do naszego dorobku. Myślę, że Widzew nie jest tak kiepską drużyną, jak pokazuje tabela, ale jeśli chodzi o utrzymanie w lidze, to czeka go ciężkie zadanie - powiedział Mateusz Szczepaniak, autor trzech bramek w tym meczu.

Chrobry Głogów w Siedlcach pokazał, że bez Łukasza Szczepanika i Michała Ilkowa-Gołąba potrafi sobie radzić. Trener Mamrot nie może też korzystać z 19-letniego napastnika Tomasza Zająca, ale jest za to m.in. o dwa lata starszy Robert Pisarczuk.

Wychowanek FC Wrocław Academy otworzył wynik celnym strzałem w dwudziestej siódmej minucie. Kiedy wydawało się, że gospodarze mogą wyrównać, przyszła ostatnia minuta gry, a do piłki dopadł kolejny młody człowiek. 21-letni obrońca Jakub Kiełb zapewnił cenne zwycięstwo Chrobremu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska