Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magdalena Leciejewska: nie brałyśmy czwartego meczu pod uwagę [WYPOWIEDZI]

Michał Rygiel
Magdalena Leciejewska (w środku) i Alysha Clark (obok, po prawej) nie ukrywały zadowolenia ze zdobytego złotego medalu
Magdalena Leciejewska (w środku) i Alysha Clark (obok, po prawej) nie ukrywały zadowolenia ze zdobytego złotego medalu Piotr Krzyżanowski
Oczywistym jest, że zawodniczki CCC Polkowice były w szampańskich humorach po wywalczeniu drugiego złotego medalu w historii klubu. Co po pokonaniu Artego Bydgoszcz powiedziały koszykarki "Pomarańczowych" oraz szkoleniowiec Maros Kovacik?

Alysha Clark: Bycie wszechstronną zawodniczką to rzecz, z której jestem bardzo dumna. W niektórych meczach rzuty będą wpadać, w innych nie i wtedy muszę pomagać swojemu zespołowi w pozostałych elementach gry. Kiedy nie trafiasz do kosza, trzeba się skupić na byciu efektywnym gdzie indziej. Ogromną siłą naszego zespołu jest jego głębia. Gdy jedna z nas nie punktuje, inna potrafi wziąć na siebie odpowiedzialność. W ciągu całych play-offów były momenty, w których różne zawodniczki zdobywały punkty. Wspaniałe w naszej drużynie jest to, że nigdy nie wiadomo, która z nas zrobi to w danym meczu.

Cała ekipa w każdym meczu, podczas każdego treningu była skoncentrowana na tym, co trzeba robić. Zakończenie play-offów bez porażki to świetne uczucie i potwierdzenie tego, jak dobrą byłyśmy drużyną i jak długą drogę przeszłyśmy od początku sezonu do tego momentu. Pracowałyśmy, wierzyłyśmy w efekty naszej pracy i zwieńczyłyśmy to mistrzostwem.

CZYTAJ TAKŻE: CCC Polkowice - Artego Bydgoszcz 59:46. Pomarańczki ze złotem!

Maros Kovacik: Jestem bardzo szczęśliwy. Chciałem podziękować moim zawodniczkom, sztabowi szkoleniowemu, fizjoterapeutom, naszemu generalnemu menedżerowi, Lerze za wspaniałą robotę. Przyszedłem tutaj w trudnym momencie, ale po dwóch tygodniach pracy zobaczyłem, że ten zespół ma to co najważniejsze, wolę walki, że jest w nim chemia.

Stworzyliśmy fajną, zmotywowaną grupę rozumiejących się ludzi i dzięki temu doszliśmy do złotego medalu. Było wiele momentów trudnych, ale nigdy się nie poddawaliśmy, walczyliśmy i to nam dało upragniony cel. Bardzo pomagali nam nasi fani, którzy świetnie dopingowali. Wszystkim dziękuje. To nasz wspólny złoty medal.

Tak CCC Polkowice świętowało mistrzostwo Polski [GALERIA]

Weronika Gajda: Do tego spotkania bardzo się przygotowałyśmy, chciałyśmy tę serię skończyć jak najszybciej i nie wypuścić tego, że wygrałyśmy w Bydgoszczy dwa mecze, bo nie chciałyśmy tam wracać. Jak widać po wyniku, wszystko poszło po naszej myśli. Pierwsza kwarta była dla nas jak z bajki, absolutnie wszystko wychodziło.

W przerwie rozmawiałyśmy o tym, żeby zostać skoncentrowane, żeby dalej robić to, co robiłyśmy do tej pory i żeby to prowadzenie nam nie uciekło. Najsłabsza była w naszym wykonaniu trzecia kwarta, ale nie oceniamy tego meczu, bo liczy się to, że mamy złoto i skończyłyśmy play-offy bez żadnej porażki. To mój pierwszy złoty medal i jeszcze to wszystko do mnie nie dociera, ale to wspaniałe uczucie.

Magdalena Leciejewska: Wiedziałyśmy, że musimy dobrze zagrać od samego początku, tym bardziej że gramy na własnym parkiecie przed własną publicznością i niewiele nam brakuje. Chciałyśmy tą twardą i zdecydowaną obroną wybić z rytmu Artego. Byłyśmy świadome tego, że ten mecz możemy wygrać wyłącznie obroną i rzeczywiście bardziej się skoncentrowałyśmy na tym. Wiedziałyśmy, że Artego czuje zmęczenie tych play-offów, rozegrały więcej spotkań i gdzieś musiały pęknąć. Ja się bardzo cieszę, że stało się to w tym meczu.

Szczerze mówiąc, nie brałyśmy czwartego meczu pod uwagę. Rozmawiałyśmy z dziewczynami, że nie wyobrażam sobie, żebym musiała jeszcze raz przyjść, założyć buty, zrobić trening rzutowy, powtarzać zagrywki Artego. Musiałyśmy dziś wygrać i dziś skończyć tę serię.

Dobrze, że miałyśmy w trzeciej kwarcie te 17 punktów wcześniej wypracowanej przewagi. Nawet jeżeli z początku te rzuty nie wchodziły, to byłyśmy bezpieczne. Potem trener wziął czas i sprowadził nas na ziemię. Powiedział, że rzutami z półdystansu nie wygramy, musimy pchać tę piłkę pod kosz i rzeczywiście, gdy zmieniłyśmy grę ruszyłyśmy na nowo. To niesamowite uczucie skończyć play-offy bez porażki. Tak jak pięć lat temu z CCC, tak i teraz wszystko wygrałyśmy do zera i bardzo się cieszę, że udało się nam to osiągnąć.

CCC Polkowice - Artego Bydgoszcz 59:46 (22:12, 15:8, 10:7, 12:19)
CCC: Leciejewska 6, Fagbenle 14, Clark 10, Gajda 3, Bojović 4 - Idziorek, Sandrić 2, Spanou 15 (2x3), Puss 3 (1x3), Stankiewicz, Ervin 2.
Artego: Stallworth 2, Stanković 5, Międzik 3 (1x3), McBride 2, O'Neill 18 (1) - Adamowicz 4, Szott-Hejmej 6, Żurowska-Cegielska 4, Poboży 2, Kuczyńska, Kocaj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska