Od czas wydawia Twojej ostatniej płyty "Sentimental" minęło siedem lat. Czym zaskoczy nas nowy krążek "Can't Go Back", który ukaże się 27 sierpnia?
Przedsmaku najnowszej płyty możecie się spodziewać podczas jutrzejszego koncertu. Na pewno zagram singiel promujący płytę "Dust On My Shoes" i kilka innych kompozycji. Siedem lat to sporo czasu, wykorzystałam go m.in. na naukę gry na fortepianie i poznawanie starych, vintage'owych instrumentów. Ja i moi muzycy gramy na nich na nowym albumie. Ale to nie jedyny mój powrót do przeszłości. W ciągu ostatnich kilku lat często wracałam też do dźwięków, które inspirowały mnie jako dziecko. Słuchałam dużo Sister Rosetty Tharpe, Dusty Springfield, Dona Williamsa i Paula Simona.To też słychać na płycie. Kolejna zmiana to zmiana tempa, "Can't Go Back" jest zdecydowanie szybsze od siedmiu wcześniejszych moich płyt.
Mam nadzieję, że "Twist In My Sobriety", Twój największy przebój, który okupował przez wiele miesięcy listy przebojów, też usłyszymy?
Jasne. Nawet kiedy nie planuję zaśpiewać tej piosenki podczas koncertu, publiczność mi o niej przypomina, dopominając się o nią okrzykami. Kiedyś, w Mediolanie, fani zaśpiewali mi cały utwór a capella.
Kiedy w 1988 r. ukazał się Twój debiutancki album "Ancient Heart" z "Twist In My Sobriety" i "Good Tradition", które okupowały listy przebojów,stałaś się z dnia na dzień bardzo popularna, a miałaś zaledwie dziewiętnaście lat. Jak wspominasz ten czas?
Ta nagła sława była dla mnie dużym szokiem. Zdecydowanie wole swoje dzisiejsze, o wiele spokojniejsze życie, kiedy mogę, bez bycia nagabywaną, odwiedzać kafejki i księgarnie w róznych miejscach świata, w których koncertuję. Uwielbiam to.
Z drugiej strony, zawsze potrafiłam zachować do popularności dystans, a życie prywatne
dla siebie. Komercyjny sukces pozwolił mi też nie spieszyć się z nagrywaniem kolejnych płyt i przejąć nad nimi twórczą kontrolę.
Twój ojciec pochodzi z Fidżi, mama z Malezji, Ty urodziłaś się w Niemczech. Potem mieszkałaś we Włoszech i we Francji, teraz w Londynie. Czujesz się obywatelką świata? Te zmiany miejsca zamieszkania wpływają w jakimś stopniu na Twoją muzykę?
Mój ojciec był wojskowym i kiedy byłam dzieckiem wielokrotnie się przeprowadzaliśmy. W pewnym momencie przestało mieć dla mnie znaczenie to, gdzie mieszkam. Londyn jest tak multikulturowym miastem, że czuję się teraz, jakbym mieszkała w kilku miejscach świata naraz. Bardzo lubię muzykę folk, m.in. amerykański folk słychać ją także na mojej najnowszej płycie, ale brzmienia z krajów moich rodziców traktuję bardzo osobiście. Mam je, oczywiście, cały czas w sercu i być może
z tych emocji kiedyś powstanie coś większego.
Twój brat Ramon jest aktorem. Sama też wystąpiłaś w kilku filmach, m.in. "Taboo Parlour" Moniki Treut. Pociąga Cię aktorstwo?
O nie. Wolę zajmować się tym, na czym się znam.Moje występy w filmach to raczej episody, w "Taboo Parlour" zagrałam niewiele znaczącą rolę sekretarki. Lepiej czuję się na scenie. Tam jestem na pierwszym planie.
Co jeszcze na Święcie Wrocławia?
Na Wyspie Słodowej do środy trwa WrocLove Fest - jedno z najważniejszych wydarzeń tegorocznego Święta Wrocławia
Dziś na Wyspie wystąpi Chambao (godz. 18, bilety: 40 zł). Dzień później gwiazdą wieczoru będzie Tanita Tikaram. Przed nią wystąpią: Renata Przemyk i Mikromusic (godz. 18, bilety: 60-70 zł). A 20 czerwca Wrocław rozbujają Stephen Marley, Gentelman, Mesajah, Bethel (godz. 18, bilety: 80 zł). Karnety na trzy dni kosztują 150 zł.
Święto to też m.in. Międzynarodowy Festiwal Orkiestr Sił powietrznych, który rozpocznie się 22 czerwca. W programie m.in. występ Orkiestry Sił Powietrznych USA i przelot samolotów F16 nad Pergolą. Szczegółowy program znajdziecie TUTAJ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
