Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze roślin mieli dziś pełne ręce roboty [FILM, ZDJĘCIA]

Marcin Kaźmierczak
Do lekarza chodzimy zazwyczaj z grypą lub anginą. Jak się jednak okazuje swoich medyków mają także kwiaty. Dziś przyjmowali oni bezpłatnie na Uniwersytecie Przyrodniczym w ramach Fascynującego Świata Roślin.

– W zdecydowanej większości przychodzą do nas działkowcy, którzy przygotowują się do sezonu, ale także osoby hodujące rośliny na balkonach. Co ciekawe to najczęściej mieszkańcy bloków z wielkiej płyty, którzy balkony mają od strony południowej, gdzie w ciągu lata panuje po prostu piekło i rośliny bardzo szybko schną. W wysokiej temperaturze rodzą się też przędziorki, czyli szkodniki wysysające soki – mówi dr Włodzimierz Kita z katedry ochrony roślin Uniwersytetu Przyrodniczego, jeden z lekarzy roślin.

Z uschniętymi pelargoniami na konsultacje przyszła pani Magdalena.
– Od trzech lat mam ten sam problem. Liście robią się jasne, a brzegi żółkną. Gdy próbuję nowych sadzonek problem się powtarza – mówi pani Magdalena.

Rozwiązania pod mikroskopem szukał prof. Zdzisław Klukowski.
– Liście żółkną przez zbyt duże nasłonecznienie. Pelargonia jest wdzięczną rośliną, odporną na nasze błędy i nietakty hodowlane, ale powinniśmy ograniczać dostęp zbyt mocnego światła, a niestety bardzo często skrzynki z pelargoniami wystawiamy w miejscach silnie nasłonecznionych i osłoniętych od wiatru – zauważa. – Ważne jest też odpowiednie podlewanie, najlepiej pod korzeń. Nie wolno lać wody bezpośrednio na roślinę, tym bardziej gdy jest to zimna woda z kranu, bo wtedy roślina się dusi – wyjaśnia.

Naukowcy radzą, by decydując się na rośliny egzotyczne dobierać ich pochodzenie odpowiednio do miejsca, w którym zamierzamy je hodować.
– Jeśli roślina ma rosnąć na balkonie, powinna pochodzić ze stanowiska mocno nasłonecznionego. Najlepsze byłby sukulenty np. kaktusy przyzwyczajone do mocno operującego słońca. Jeśli z kolei mamy ciemne mieszkanie to hodujmy rośliny pochodzące z dolnych partii dżungli – twierdzi dr Kita.

Podczas Fascynującego Świata Roślin lekarzy odwiedzali również rolnicy, a także sadownicy.
– Szczególną grupą są sadownicy produkujący warzywa i owoce używane w odżywkach dla dzieci. Obowiązują ich sztywne warunki dotyczące używania środków ochrony, a ze szkodnikami trzeba przecież walczyć. Radzimy im, w jaki sposób precyzyjnie ustawić ochronę – informuje prof. Klukowski.

W ramach imprezy przy pl. Grunwaldzkim, obok budynku Uniwersytetu Przyrodniczego stanęła miejska farma. Studenci zasadzilii w niej warzywa, zioła, krzewy i drzewa owocowe. Odpocząć wśród zieleni będzie można tam przez najbliższe dwa tygodnie. Jeśli pomysł zaskoczy, możliwe, że w przyszłym roku farma stanie na stałe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska