Legnica: Opłaty za wywóz śmieci wzrosną prawie o połowę

W budynkach zarządzanych przez ZGM podwyżka będzie niewielka, w ich przypadku zmiana cennika będzie kosmetyczna. Z kolei spółdzielnie mieszkaniowe, instytucje oraz wspólnoty będą płaciły LPGK według dotychczasowych zasad.

Podwyższenie górnej stawki za wywóz odpadów komunalnych z 50 do 95 złotych zostanie wprowadzone w kwietniu. To efekt lutowej uchwały rady miejskiej.

- Radni poprzedniej kadencji błędnie sprowadzili górną stawkę do faktycznej ceny - wyjaśnia Józef Wasinkiewicz, prezes LPGK. - Górna stawka bynajmniej nie jest jednoznaczna z ceną. Ujawniając nowe ceny, dajemy konkurencji prezent. Tym bardziej że obecnie w mieście jest 10 firm, które mają stosowne zezwolenia i są naszą konkurencją - dodaje Wasinkiewicz.

LPGK ma 80-procentowy udział w rynku wywozu śmieci w Legnicy. Podwyżka najbardziej dotknie właścicieli domków jednorodzinnych, którzy nie podpisali umowy na dzierżawę kubłów na bioodpady.
- Mamy dwie grupy klientów, których od kwietnia obejmie zmiana cen za wywóz śmieci - kontynuuje Adam Urbaniak, dyrektor ds. techniczno-eksploatacyjnych. Pierwsza to klienci, którzy podpisali umowy z LPGK i weszli do systemu zbiórki bioodpadów. Grupa druga to osoby, które z tego nie skorzystały.

- Do tych mieszkańców domków jednorodzinnych wyślemy zaproszenia z naszą ofertą - zapowiada Urbaniak.

Teraz właściciele domków jednorodzinnych, którzy nie są w systemie, za kwartał płacą 86,43 zł netto za metr sześcienny odpadów. Ich stawka wzrośnie o 46 proc. i wynosić będzie 126,36 zł. Dla osób, które są w systemie segregacji bioodpadów, wskaźnik wzrośnie o 14 proc. (z 102,63 zł na 117,28 zł).

- Umowy na segregację bio-odpadów podpisało z nami 200 gospodarstw domowych - mówi Urbaniak. - Ogólnie umów z właścicielami domków jednorodzinnych mamy cztery tysiące. Liczymy, że od kwietnia do systemu zbierających bioodpady wejdzie ponad tysiąc nowych gospodarstw. Będzie to niewątpliwie bodziec dla osób, które nie weszły jeszcze do systemu, by po prostu płaciły mniej - kończy Urbaniak.

Władze spółki liczą, że po podwyżce cen przestaną dopłacać do interesu. - Jesteśmy przekonani, że wyjdziemy na zero - przekonuje Wasinkiewicz. LPGK w skali roku segreguje 200 ton makulatury, 400 ton szkła oraz 150 ton plastiku. To 25 proc. wszystkich odpadów, które odbiera legnicka spółka.
- Ciągle tylko podwyżki - mówi rozżalona Eugenia Ługowska, mieszkanka osiedla domków Ptasie. - Wszyscy myślą, że w domkach żyją sami bogacze. Inni też powinni płacić więcej. To niesprawiedliwe.