Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legnica: Nie licz na pomoc chirurga

Zygmunt Mułek
W sezonie zimowym, w szpitalu leczą tylko nagłe przypadki
W sezonie zimowym, w szpitalu leczą tylko nagłe przypadki Fot. Małgorzata Genca
W Legnicy nie można już zgłaszać się na refundowane przez NFZ, planowe wizyty i zabiegi chirurgiczne. Jedyny chirurg, który to robił, zachorował

W stutysięcznej Legnicy są tylko dwie poradnie chirurgiczne, które podpisały umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pierwsza z nich - w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym - przyjmuje chorych tylko w nagłych przypadkach. Druga znajduje się w Miedziowym Centrum Zdrowia.

Oferuje swoje usługi nie tylko legniczanom, ale także mieszkańcom okolicznych wsi. I oczywiście, pracownikom huty miedzi. Pracuje w niej tylko jeden chirurg, w podeszłym wieku. I na dodatek, właśnie zachorował.

Co mają teraz zrobić pacjenci? Legniczanka Maria Wiśniewska czekała od pół roku na prosty zabieg. Jej przykład obrazuje losy wielu pacjentów.

- W grudniu minionego roku dostałam skierowanie od lekarza rodzinnego do chirurga - wspomina pani Maria. - W poradni w szpitalu powiedziano mi, że jest zima i przyjmują tylko pacjentów w nagłych przypadkach. Poradzono mi, żebym zgłosiła się do MCZ. Tam wyznaczono mi termin na zabieg w kwietniu.

Legniczanka stawiła się więc w przychodni w wyznaczonym terminie z samego rana. W gabinecie chirurgicznym przyjęły ją jednak tylko pielęgniarki.

- Przeprosiły, że zabieg nie zostanie przeprowadzony, bo chirurg zachorował - mówi pani Maria. - Opowiadały mi, że ten lekarz pracuje bardzo ciężko, bo ma wielu pacjentów. Ledwo daje sobie radę. A teraz rozłożyła go choroba. I, niestety, będę musiała czekać na nowy termin.

Tego dnia, gdy pani Maria była w gabinecie, przyjechał pacjent z gnijącą ręką.

- Pielęgniarki opatrzyły mu dłoń i odesłały na oddział do szpitala - dodaje legniczanka. - Ludzie mogą iść na zabieg do prywatnego gabinetu. To kosztuje jednak aż 300 zł. A ja ledwo wiążę koniec z końcem.

Co na to Narodowy Fundusz Zdrowia? - W takiej sytuacji przychodnia powinna zapewnić zastępstwo - mówi Joanna Mierzwińska, rzeczniczka NFZ we Wrocławiu. - Rzeczywiście, w Legnicy są tylko dwie przychodnie, które podpisały z nami kontrakt.

W minionym roku były cztery, ale w tym do konkursu przystąpiły tylko trzy. Jedna odpadła, bo nie miała mammografu. Dwie dostały w ramach kontraktu 382 tys. zł miesięcznie, czyli o 30 tys. zł więcej, niż rok temu wszystkie cztery razem. Pod względem finansowym jest więc nieco lepiej.
- Możemy przyjmować więcej pacjentów - nie ukrywa Dariusz Dębicki, zastępca dyrektora ds. lecznictwa legnickiego szpitala. - Ale NFZ nie płaci nam za nadwykonania, więc leczymy tylko pacjentów w nagłych wypadkach. W miesiącach zimowych jest więcej urazów i pieniędzy starcza nam tylko na takich pacjentów. Mam nadzieję, że w najbliższych miesiącach to się zmieni i będziemy mogli przyjmować na planowe zabiegi czy wizyty.

Marek Ścieżka, wiceprezes MCZ, przyznaje, że obecnie sytuacja jest bardzo trudna.

- Aby ugasić ten ogień, zatrudnimy dodatkowego chirurga w naszej legnickiej przychodni - mówi wiceprezes. - Lekarz, który się rozchorował, niebawem wróci do pracy. Ratowaliśmy się, wysyłając trzy razy w tygodniu chirurga z Lubina. Ale to nie rozwiązało problemu.

Prezes Ścieżka ujawnił nam również, że jeszcze w tym roku MCZ w Legnicy rozpocznie budowę nowej, nowoczesnej przychodni.

Rosną kolejki
W innych poradniach Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego jest lepiej, ale często trzeba czekać w kolejce.

Na bieżąco przyjmują pacjentów poradnie: chirurgii dziecięcej i onkologicznej, kardiologicznej, zdrowia psychicznego, leczenia jaskry, alergologii dziecięcej, dermatologiczna, onkologiczna, neonantologii, gruźlic i chorób płuc. W poradni hematologicznej czas oczekiwania wynosi 83 dni, a w kolejce czeka 155 pacjentów. Aby dostać się do poradni otolaryngologicznej, czeka się 46 dni, a zapisanych jest 131 chorych. Na wizytę u neurochirurga czeka 129 pacjentów, średnio 83 dni.

Bez kolejki przyjmowani są zgodnie z regulaminem NFZ pacjenci, którzy ulegli wypadkowi, u których lekarz pierwszego kontaktu stwierdził nagłe pogorszenie zdrowia. W kolejce mogą czekać pacjenci stabilni. Szpital musi tego przestrzegać.


Co mają zrobić chorzy, którzy mimo że płacą składki zdrowotne, nie mogą dostać się do lekarza?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska