- Lech ma swoje problemy, ale też grają u siebie i będą mieli wsparcie kibiców - mówi Piech, który w ostatnim spotkaniu stracił miejsce kosztem Adriana Łyszczarza. To nastolatek z Górnikiem zagrał na skrzydle, ale nie wypadł najlepiej i został zmieniony już w przerwie.
- To była decyzja trenera. Musiałem to usznować. Musiałem wejść w przerwie i wykorzystać swoją szansę, choć nie grałem na mojej pozycji. Trochę też szkoda, że Adrian chyba nie do końca skorzystał z okazji, żeby się pokazać - słusznie zauważa Piech.
Pytany o nadchodzące mrozy napastnik WKS-u przyznał, że oczywiście to problem dla piłkarzy, zwłaszcza kiedy do takiej pogodny nie jest przygotowana murawa.
- Musimy się przystosować, bo kto wiedział, że w lutym przyjdą takie mrozy? Chyba jednak nic by się nie stało, gdybyśmy przełożyli te mecze. Przy takiej pogodzie łatwiej o kontuzję - zakończył Arkadiusz Piech, który w ostatnich dziewięciu ligowych meczach strzelił aż siedem goli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?