- Wisieliśmy na włosku i zdawaliśmy sobie sprawę, że to mogą być nasze ostatnie minuty w grze o stawkę, bo nas nie satysfakcjonuje trzecie miejsce - stwierdził kapitan drużyny, Norbert Kulon. - Rzuciliśmy wszystko na szalę i to przyniosło oczekiwany rezultat. Pod koniec meczu było wiele emocji, do których nie powinniśmy doprowadzić. Taka jest jednak koszykówka i całe jej piękno. Powinniśmy odskoczyć już w czwartym meczu, ale chcieliśmy trochę emocji dostarczyć kibicom i skończyć to u siebie - śmieje się wrocławianin.
Przed meczem Kulon zapowiedział, że kluczowe będzie upilnowanie strzelców STK Czarnych. Ci stworzyli sobie jednak kilka dogodnych sytuacji i, głównie za sprawą Szymona Rducha i Patryka Pełki, punktowali z łuku.- Czarni mieli w odwodzie czterech strzelców i naprawdę trudnym zadaniem dla nas było, by ich upilnować. Wystarczył moment zawahania, by jeden z nich doszedł do sytuacji. Tym większe brawa dla nas, że wyszliśmy z tej batalii zwycięsko - dodaje.
- Mam nadzieję, że to ostatnia prosta i troszeczkę łatwiej będzie w finale z Astorią. Przy większej publiczności mam nadzieję, że spełnimy swoje marzenia i awansujemy - na koniec mówi Kulon.
- Piękna seria - z przekonaniem, ale też dużą pokorą mówi Skibniewski. - Razem z Czarnymi stworzyliśmy spektakularne widowisko. My wygrywamy, potem oni, potem my, oni i na koniec znowu my. Coś niesamowitego. Kibice na pewno są zadowoleni, a my się cieszymy z tego, że wygraliśmy tak trudną batalię. Ciśnienie na ten finał jest od dnia pierwszego, od momentu kiedy podczas turnieju śp. Adama Wójcika drużyna została oficjalnie przedstawiona, a trener Radosław Hyży oficjalnie przekazał informację prosto z góry, że liczy się wyłącznie awans. Gdybyśmy więc przegrali, sezon byłby nieudany. System zero-jedynkowy - zapewnia.
- Chcę pogratulować chłopakom. Olek Dziewa, Kuba Musiał, Tomek Żeleźniak, Szymon Tomczak... Czy ktoś rok temu wiedział, kim był Szymon Tomczak? Myślę, że nie. Ci młodzi zawodnicy wytrzymali tak wielkie ciśnienie. Oby dzięki temu doświadczeniu sali się jeszcze lepszymi zawodnikami. Dziękuję też wszystkim kibicom, którzy wypełnili hale po brzegi. W końcu daliśmy im powód, by "ryknęli". Mam nadzieję, że te stare dobre czasy powoli będą wracały, a Dolny Śląsk znów będzie żył koszykówką - zapowiada Skibniewski.
Pierwszy mecz serii finałowe przeciwko Enei Astorii Bydgoszcz już w sobotę we Wrocławiu o godz. 19:00
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?