Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kompromitacja polskich piłkarzy. Litwa - Polska 2:0

Paweł Kucharski
Kompromitacja polskich piłkarzy. Wybrańcy trenera Franciszka Smudy przegrali 0:2.

O piątkowym spotkaniu reprezentacji Polski na Litwie chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Będzie jednak bardzo ciężko. Z trzech powodów. Po pierwsze - przegraliśmy 0:2. Po drugie - ciężko powiedzieć choć jedno dobre słowo o grze nasz piłkarzy. Po trzecie - znów musimy się wstydzić za bandytów, mieniących się kibicami biało-czerwonych.

Nim piłkarze wybiegli na boisko, litewskie agencje przekazywały niepokojące wieści z ulic Kowna, gdzie mocno we znaki miejscowym funkcjonariuszom dali się polscy chuligani. Z upływem czasu relacje litewskich dziennikarzy były coraz bardziej dramatyczne. Na półtorej godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego przed stadionem doszło do regularnej bijatyki. Co ciekawe, starły się grupy pseudokibiców Jagiellonii Białystok i Cracovii. Tak przynajmniej twierdziła rzeczniczka PZPN-u Agnieszka Olejkowska. Według naocznych świadków zdarzenia sceny były bardzo drastyczne. Na stadionie również było niespokojnie. Policjanci musieli używać gazu łzawiącego, by uspokoić rozjuszonych bandytów. Z trybun leciały krzesełka i sztachety, ale na szczęście mecz udało się rozpocząć zgodnie z planem.

Problemów trenerowi Franciszkowi Smudzie przed potyczką w Kownie nie brakowało. Zaczęło się od kontuzji bramkarzy - od Łukasza Fabiańskiego (jego uraz ciągnie się już od dłuższego czasu), poprzez Wojciecha Szczęsnego, a na Przemysławie Tytoniu kończąc. Na ich nieszczęściu skorzystał Wojciech Kaczmarek. Były golkiper Śląska Wrocław dostał powołanie, ale na debiut w reprezentacji będzie musiał poczekać przynajmniej do wtorkowego spotkania biało--czerwonych z Grecją w Atenach.

Kolejne zmartwienie naszego narodowego to niekończące się problemy zdrowotne Ireneusza Jelenia. Tym razem napastnika AJ Auxerre rozbolała łydka, przez co zamiast strzelać gole Litwinom, wrócił do Francji, gdzie trafił pod obserwację medyczną.

Porażki z Litwą nie można jednak zrzucać na karb wspomnianych absencji. Nasi reprezentanci znów nie popisali się. Żadnym usprawiedliwienim ich fatalnej postawy nie jest również dramatyczny stan murawy, na jakiej przyszło rywalizować.

I choć w początkowej fazie meczu zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki mieli biało--czerwoni, to nic z niej nie wynikało. Litwini umiejętnie się bronili, aż w końcu zadali dwa ciosy. W 19. minucie polscy defensorzy nie upilnowali przed polem karnym Sauliusa Mikoliunasa, który sprytnym strzałem przy słupki wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Dziesięć minut później wyczyn swojego kolegi skopiował Edgaras Cesnauskis i było 2:0.

W drugiej połowie Polacy z kopyta ruszyli do odrabiania strat. Mieli zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki, stworzyli sobie kilka okazji podbramkowych, ale Zydrunasa Kar-cemarskasa nie byli w stanie pokonać.

Warto dodać, że w ekipie gospodarzy w drugiej połowie na boisku pojawił się Dominykas Galkevicius z Zagłębia Lubin. Jego klubowy kolega, Szymon Pawłowski, wszedł do gry w 83. minucie.
Niestety, przyszło nam przełknąć gorzką pigułkę porażki. Szansa na rehabilitację już we wtorek. O godz. 20.30 w Atenach nasi piłkarze zmierzą się z Grecją.

Litwa - Polska 2:0 (2:0)
Bramki: Mikoliunas (19), E. Cesnauskis (29)
Sędziował: Andris Treimanis (Łotwa).

Litwa: Karcemarskas (46 Setkus)- Stankevicius, Skerla (46 ZvirgzdauskasI), Zaliukas, KijanskasI- Ivaskevicius, Panka (87 Razanauskas), Mikoliunas (46 D. Cesnauskis),E. Cesnauskis (82 Borovskij) - Danilevicius (71 Galkevicius), LabukasI.
Polska: Małkowski - Piszczek, Głowacki, GlikI, Sadlok - Mierzejewski (46 Grosicki), Murawski (46 Peszko), Dudka (85 Jodłowiec) - Błaszczykowski (85 Pawłowski), Lewandowski (73 Kucharczyk), Obraniak (69 Roger).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska