Kolarstwo. Maciej Bodnar - nasz człowiek z Chrząstawy - kończy karierę. Zajmie się ciężarówkami?

„Twardy facet z Chrząstawy” - zatytułowaliśmy wywiad z Maciejem Bodnarem w 2017 roku.
- Trzy razy złamany ten sam obojczyk, złamana żuchwa, nie mówiąc już o otarciach... Uprawia Pan kolarstwo czy MMA? - pytaliśmy wówczas. - Kraksy są częścią tego sportu. W ważnych wyścigach jest duży stres, adrenalina, każdy pcha się do przodu, dlatego zdarzają się wypadki. Niestety, czasami się gdzieś tam „załapię” - mówił Bodnar.

Jest wychowankiem Moto-Jelcza Oława, ale właściwie całą swoją karierę spędził jeżdżąc dla najlepszych grup kolarskich na świecie, przy czym określenie „dla” nie jest tu przypadkowe. Zawsze pełnił bowiem rolę niezmordowanego „gregario”, czyli pomocnika, a do tego specjalisty od jazdy indywidualnej na czas. Był w tej konkurencji ośmiokrotnym mistrzem Polski, a w 2016 roku w Katarze otarł się o medal mistrzostw świata zajmując czwarte miejsce.

- Swoją karierę spędziłem głównie jako pomocnik i miałem to szczęście móc jeździć i pomagać najlepszym. Ivanowi Basso, Albertowi Contadorowi, czy Vincenzo Nibalemu, a przede wszystkim Peterowi Saganowi. Ale nie tylko im. Drużyna to przecież nie tylko wielkie nazwiska, a ja przez całą swoją karierę starałem się pomagać w każdej drużynie i każdemu zawodnikowi tak, jakby każdy z nich był Mistrzem Świata. Podziękowania dla kolegów z drużyn, trenerom, dyrektorom, menadżerowi i całej obsłudze od mechaników, maserów, lekarzy, ludziom pracującym w biurach. Dzięki wam wszystko było łatwiejsze - napisał Bodnar na swoim Facebooku. - Jestem bardzo dumny że, byłem częścią drużyny kiedy Michał Kwiatkowski został MISTRZEM ŚWIATA w Ponferradzie i kiedy Rafał Majka zdobywał BRĄZOWY MEDAL Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro - dodał (pisownia oryginalna).
- Kolarstwo to piękny sport. Zawdzięczam mu ogromnie dużo. Dało mi szansę na podróżowanie po świecie, poznawanie fantastycznych ludzi i przebywanie wśród różnych kultur. Nauczyło czerpać z życia ekstremalnie dużo. Ale kolarstwo ma też swoją ciemniejszą stronę. Mało, który sport wymaga tak dużo od zawodowego sportowca. To też wieczne rozłąki z rodziną i najbliższymi. O wyrzeczeniach nawet nie wspomnę. Z wyrzeczeń zbudowany jest przecież ten sport - stwierdził Bodnar. - Kiedyś miałem ogromne marzenie. Marzenie, które gdy zaczynałem przygodę z kolarstwem wydawało się nieosiągalne. To marzenie z czasem stało się pracą, wielką przygodą i ogromną przyjemnością - oznajmił.

Po śmierci ojca w 2017 roku Bodnar zrobił prawo jazdy na ciężarówki.- Chciałem o tym zapomnieć i zapisałem się na prawo jazdy kategorii C. Muszę się pochwalić, że zdałem za pierwszym razem - zdradził Gazecie Wrocławskiej.Przyznał też, że ma 300 profesjonalnych modeli ciężarówek. Cóż - może będzie miał teraz więcej czasu, by poświęcić się tej pasji.

Maciej Bodnar, ur. 7.03.1985 w Oławie. Kariera seniorska: Liquigas (2007-14), Tinkoff-Saxo (2015-16), Bora-Hansgrohe (2017-21), TotalEnergies (2022-23). Największe sukcesy: wygrany etap indywidualnej jazdy na czas na Tourd de France (2017), wygrany etap drużynowej jazdy na czas na Giro di Italia, wygrany etap na Tour de Pologne, dwa wygrane etapy wyścigu Driedaagse Brugge-De Panne. Drugie miejsce na etapach Tour de Swiss i Vuelta Espagna. Drugie miejsce na wyścigu Tour of Qatar. Ośmiokrotny mistrz Polski w indywidualnej jeździe na czas. Trzykrotny olimpijczyk - Londyn 2012, Rio de Janeiro 2016 (szósty w jeździe na czas), Tokio 2020. W 2016 roku był czwarty w jeździe indywidualnej na czas podczas mistrzostw świata w Katarze. Wicemistrz Europy 2017 (jazda na czas). Wystartował w 15 wielkich tourach: siedem razy w Tour de France, po cztery razy w Giro di Italia i Vuelta Espagna.