Wrocławscy siatkarze pokazali się z naprawdę dobrej strony. Pierwsze dwa sety to pełna dominacja podopiecznych Krzysztofa Janczaka. KFC Gwardia rządziła i dzieliła na boisku, a goście nie mieli pomysłu na rozpędzonych gospodarzy. Pierwsza partia trwała 24 minuty, a druga 28.
Wydawało się, że ekipa ze stolicy Dolnego Śląska wygra ten mecz 3:0. Nic jednak z tego, bo wrocławianie spuścili z tonu w trzeciej odsłonie, a przyjezdni zaczęli grać znacznie lepiej. Choć KFC Gwardia goniła wynik, nie była w stanie dopaść rywali.
Wszystko rozstrzygnęło się w czwartej odsłonie. Miejscowi wrócili do swojego wysokiego poziomu z pierwszych dwóch setów, a Lechia nie miała sportowych argumentów, by się im przeciwstawić. Wrocławianie zasłużenie wygrali 3:1.
Tym samym KFC Gwardia Wrocław nie traci kontaktu z czołówką. Do końca fazy zasadniczej pozostały 4 mecze, a wrocławianie wciąż mogą skończyć ją nawet na 2. miejscu w tabeli KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn.
KFC Gwardia Wrocław – Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:1 (25:20, 25:21, 19:25, 25:17)
Gwardia: Gromadowski 14, Gibek 14, Szymeczko 9, Makinen 5, Olczyk 4, Nowosielski 2, Mihułka (l.) oraz Lubaczewski 4, Wnuk 2, Sternik 2.
Lechia: Rawiak 16, Toma 6, Janus 6, Kańczok 5, Neroj 4, Błoński 2, Ogórek (l.) oraz Stabrawa 14, Gutowski 6, Błażej.
MVP: Błażej Szymeczko
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?