Trudną sytuację nauczycieli potwierdzają lokalni działacze Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Już w czerwcu nauczyciele zgłaszali, że nie otrzymali tzw. świadczenia wakacyjnego z funduszu socjalnego - mówi Bogusław Chendoszko, prezes oddziału ZNP w Kamiennej Górze.
Pani Janina jest załamana. Choć ma wakacje, musi siedzieć w domu. Wypłatę dostawała zawsze pierwszego dnia miesiąca. Jest 7 lipca, a pieniędzy nie ma. W podobnej sytuacji jest 400 osób. Pieniędzy nie dostali nauczyciele, pracownicy urzędu miasta, MOPS, muzeum, biblioteki, centrum kultury i innych.
- Mamy małe tąpnięcie w budżecie - przyznaje sekretarz miasta Arkadiusz Wileński. W kasie zabrakło około miliona złotych na wynagrodzenia dla pracowników za czerwiec - wyjaśnia.
- W gazowni czy elektrowni nikt nie będzie pytał, dlaczego nie zapłaciłam rachunków w terminie - martwi się jedna z urzędniczek magistratu.
Szefowie gminy obiecują, że lada chwila wypłacą pieniądze ludziom. - W najbliższy piątek dostaniemy dużą transzę pieniędzy, związaną z naszymi udziałami w podatkach dochodowych - obiecuje Wileński.
Dlaczego w Kamiennej Górze zabrakło na wypłaty? Bo miasto musiało zapłacić wykonawcom dwóch dużych projektów unijnych, które są obecnie realizowane. Chodzi o drugi etap rewitalizacji Starego Miasta. Inwestycja pochłonie 5 mln zł, jednak pierwszą transzę (ok. 1 mln zł) samorząd musiał wpłacić w czerwcu. Do tego doszła konieczność uregulowania kosztów budowy boiska przy Szkole Podstawowej nr 1. Kosztowało 1,5 mln zł. Pieniądze miały pochodzić z kredytu, o który miasto się stara, jednak nastąpiły opóźnienia w jego zdobyciu. - Ponadto firmy nie zapłaciły nam 1 mln zł podatku od nieruchomości, a najemcy lokali podobnej kwoty za czynsz - dodaje burmistrz Krzysztof Świątek.
To pierwszy taki przypadek na Dolnym Śląsku, kiedy samorządowi zabrakło pieniędzy na wypłaty dla pracowników.
Surowa Unia
Unijne przepisy związane z przyznawaniem dotacji są bardzo rygorystyczne. Realizacje projektów i inwestycji (np. budowa drogi czy boiska) muszą się odbywać według ściśle określonego harmonogramu, opisanego wcześniej we wniosku o dofinansowanie. Zasadą jest, że gminy z własnych pieniędzy płacą wykonawcom projektów i inwestycji. Dopiero po odebraniu każdego etapu prac dotacja przekazywana jest na konto gminy.
Czy samorządy powinny lepiej kalkulować inwestycje, by nie zabrakło pieniędzy na wypłaty dla pracowników?
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?