Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IO Paryż 2024. Szef MKOl-u zapewnia - igrzyska ponad wojnami

Jakub Guder
Jakub Guder
Andrzej Banas
Na 250 dni przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich w Paryżu Thomas Bach, szef MKOl-u zapewnia, że impreza nie zostanie odwoła przez wzgląd na konflikty zbrojne, które targają światem.

- Mamy bardzo silne geopolityczne napięcia. Błędnym podejściem byłoby jednak powiedzenie, że poświęcimy igrzyska - stwierdził Bach. Ta wypowiedź osadzona jest oczywiście w kontekście zbrojnych konfliktów w Ukrainie i w Palestynie. - Nie wiem, czy nie zmierzamy do wojny światowej, ale zdradzanie podstawowej idei sportu nie jest możliwe z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim. Zgodnie z definicją Narodów Zjednoczonych mamy dziś na świecie 28 wojen. Nasza misja to misja humanitarna dla sportowców i samego sportu. Ludzie potrzebują czegoś, co ich łączy - stwierdził Bach.

Igrzyska Olimpijskie trzykrotnie nie odbyły się z uwagi na wojnę - w 1916 roku ich gospodarzem miał być Berlin, w 1940 roku najpierw Tokio, a potem Helsinki, a w 1944 - Londyn. Z uwagi na COVID o rok przesunięto też zawody olimpijskie planowane na 2020 rok.

Wciąż nie wiadomo, jaka będzie przyszłość sportowców z Rosji i z Białorusi. Bach już wcześniej mówił, że to "dylemat" czy dopuścić zawodników z tych dwóch krajów do startu w Paryżu, ale jednocześnie dodał, że sportowcy nie powinni być karani za działalność swojego rządu. Na starty rosyjskich i białoruskich pływaków pod flagą neutralną zgodziła się już Światowa Federacja Pływacka. Białorusi pojawili się na zawodach Pucharu Świata w Berlinie. Teoretycznie Rosjan moglibyśmy oglądać na mistrzostwach świata, które w lutym zaplanowano w Katarze. - Sport nie może i nie powinien być apolityczny, ale musi być politycznie neutralny - mówi Bach.

Spektakl nad Sekwaną
To polityka. W Paryżu tymczasem trwają przygotowania. Szczególną uwagę przykłada się do kwestii bezpieczeństwa, zwłaszcza, że wyjątkowa ma być ceremonia otwarcia. Po raz pierwszy nie odbędzie się na stadionie, ale... wzdłuż Sekwany. Trwały rozmowy i spekulacje, ile osób będzie w niej uczestniczyć. Ostatecznie francuskie radio RMC - powołując się na źródła w ministerstwie - poinformowało, że ceremonię obejrzy 400 tys. ludzi! 100 tys. z biletami będzie ją obserwować tuż przy brzego rzeki, pozostali - wyżej, na poziomie ulicy. Tam wejściówki będą darmowe. Rozda je Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.

Wszystko zacznie się od parady zawodników, którzy będą na… 160 łodziach płynących wzdłuż Sekwany. Podczas tego swoistego rejsu miną niektóre z olimpijskich aren, a na brzeg wysiądą na wysokości Wieży Eiffla. Ta trasa liczyć będzie ok. 6 km. Kibice będą mogli śledzić wszystko na telebimach. Olimpijski znicz zapłonie nie na stadionie Saint-Dennis, gdzie zaplanowano rywalizację lekkoatletyczną, ale w centrum stolicy Francji – na placu Trocadero.

Reprezentacja Polski rośnie w siłę
Z dnia na dzień liczniejsza jest reprezentacja Polski, która pojedzie do Paryża. Coraz bliżej olimpijskiej przepustki jest drużyna naszych szpadzistek. Renata Knapik-Miazga, Ewa Trzebińska, Martyna Swatowska-Wenglarczyk i rezerwowa Magdalena Pawłowska zajęły trzecie miejsce na otwierających sezon zawodach Pucharu Świata we włoskim Legnano. Przypomnijmy, że Polki to drużynowe mistrzynie świata. Natomiast po 44 latach polscy jeźdźcy wystąpią w igrzyskach w trzech konkurencjach – w skokach, ujeżdżeniu oraz we Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego. Poprzednio reprezentanci Polski zaprezentowali się w tych konkurencjach w Igrzyskach XXII Olimpiady w Moskwie w 1980 roku.

Dominika Sztandera: "Mam stabilizację i kontrolę nad życiem"

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska