Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IGRZYSKA WIDZIANE Z POLSKI. Nasi sportowcy na razie zawodzą. Natomiast Jagna Marczułajtis pomyliła odwagę z odważnikiem [FELIETON]

Adam Godlewski
Adam Godlewski
Warszawa, nagranie w studio TVPSport: Szymon Kołecki i Zofia Klepacka. Nasza windsurferka potrafiła z godnością odpowiedzieć na niezrozumiałą i niepotrzebną zaczepkę byłej olimpijki...
Warszawa, nagranie w studio TVPSport: Szymon Kołecki i Zofia Klepacka. Nasza windsurferka potrafiła z godnością odpowiedzieć na niezrozumiałą i niepotrzebną zaczepkę byłej olimpijki... fot. sylwia dabrowa / polska press
Osobiście także zacząłem zastanawiać się nad sensem wstawania w środku nocy tylko po to, żeby oglądać porażki i słuchać komentatorów wprawiających się w wyszukiwaniu alibi dla naszych zawodników. Nie wpadłem jednak na to, żeby - jak na przykład Jagna Marczułajtis – wyśmiewać poglądy, przekonania, czy religijność naszych reprezentantów - pisze w olimpijskim felietonie Adam Godlewski.

Polscy sportowcy startujący na igrzyskach w Tokio – dotąd – nie spełniają oczekiwań. A po prawdzie to w przeważającej większości zawodzą. Rywalizacja olimpijska w Japonii jest daleka od standardowej, pandemiczne przygotowania były mocno utrudnione, ale obostrzenia i komplikacje występowały pod każdą szerokością geograficzną; nie tylko u nas. Zatem szukanie usprawiedliwienia w covidowej rzeczywistości mija się z sensem. Trzeba będzie zatem zastanowić się, czy na gorszych niż powszechnie spodziewaliśmy się w pierwszym tygodniu igrzysk wynikach zaważyły błędy ludzkie, czy może systemowe. Tyle że czas na to przyjdzie po zakończeniu nietypowych zawodów cztero- a nawet pięciolecia rozgrywanych przy pustych trybunach. I dopiero po powrocie ostatniego naszego reprezentanta z Tokio.

Była olimpijka powinna zastanowić się dwukrotnie. Co najmniej

Hejt i szydera nie odmienią wyników, choć oczywiście rozumiem frustrację kibiców. Osobiście także zacząłem już wątpić w sens wstawania w środku nocy tylko po to, żeby oglądać porażki i słuchać komentatorów wprawiających się w wyszukiwaniu alibi dla naszych zawodników. Nie wpadłem jednak na to, żeby - jak na przykład Jagna Marczułajtis – wyśmiewać poglądy, przekonania, czy religijność naszych reprezentantów. Zresztą, to nie tylko osobliwe, ale wręcz niedopuszczalne podejście. A jeśli mamy do czynienia z byłą olimpijką i obecną posłanką – wręcz karygodne. Nie mam pojęcia co zjadła, ewentualnie wypiła pani Jagna przed frywolnym komentarzem grafiki, na której na desce Zofii Noceti-Klepackiej wymalowano krzyż zamiast żagla. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby po ochłonięciu nie było naszej byłej reprezentacyjnej snowbordzistce po prostu wstyd.

OK., nie wszystkim muszą podobać się wyraziste poglądy naszej windsurferki, ale akurat pani Marczułajtis jest osobą, która powinna co najmniej dwukrotnie zastanowić się, zanim zabierze na ten temat zdanie. Z naciskiem na co najmniej. Abstrahując nawet od tego, czy ma papiery, żeby być arbitrem moralności, czy jednak niekoniecznie, jako była sportsmenka powinna uszanować fakt, że jej młodsza koleżanka jeszcze nie zakończyła startu w igrzyskach. I wykazać się wyczuciem, że czas igrzysk nie jest czasem na zaczepki olimpijczyków w mediach społecznościowych. Zaś jako posłanka – a zatem osoba publicznego zaufania – nie tylko nie nakręcać mowy nienawiści, ale przede wszystkim uszanować religijne uczucia i ważne dla innego obywatela RP symbole.

Dlaczego nie potrafimy docenić okoliczności i uszanować siebie?

Szczęśliwie, znacznie więcej ogłady od starszej koleżanki wykazała olimpijka z Tokio. Klepacka odpowiedziała na Facebooku krótko, kulturalnie, zgodnie z wyznawanymi wartościami: – Podobno pani Jagna Marczułajtis naśmiewa się z mojej wiary, powstała grafika, że zamiast żagla trzymam krzyż, płynąc na desce. Tak, każdy niesie swój krzyż. Jeden jest lżejszy, drugi cięższy. Wierzę, że ci co noszą cięższy krzyż tutaj, na ziemi - tam w niebie będą mieć lżej.

Żyjemy w fajnym miejscu, który jest magnesem na obcokrajowców. – Polska jest pięknym krajem, świetnym do życia. Pewnie nawet najlepszym w tym momencie w Europie. Równie duża jak Niemcy, czy Francja, ma znacznie lepsze perspektywy rozwojowe. I jest tu najbezpieczniej na Starym Kontynencie, nie ma problemów związanych z imigrantami, które targają zachodnimi krajami. Młodzi Polacy budują piękne autostrady, galerie, stadiony, są świetnymi architektami, lekarzami, i sportowcami także – powiedział mi po nieudanych dla Biało-Czerwonych piłkarskich mistrzostwach Europy mieszkający od 30 lat w Polsce były belgijski piłkarz, a obecnie menedżer Michel Thiry. - Przecież to nie jest przypadek, że macie najlepsze skoki narciarskie na świecie, dwukrotnych mistrzów świata w siatkówce, i złotych medalistów olimpijskich w lekkoatletyce…

Cóż, wychodzi na to, że sami nie potrafimy uszanować nie tylko faktu, że przyszło nam żyć w tak sprzyjających okolicznościach; przede wszystkim nie umiemy okazywać sobie szacunku. Prawda, pani Marczułajtis? A że nie wygrywamy we wszystkich dyscyplinach i nie jesteśmy olimpijską potęgą, to już temat na zupełnie inne opowiadanie…

Adam Godlewski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: IGRZYSKA WIDZIANE Z POLSKI. Nasi sportowcy na razie zawodzą. Natomiast Jagna Marczułajtis pomyliła odwagę z odważnikiem [FELIETON] - Portal i.pl

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska